W miejscowości Jelcz-Laskowice w województwie dolnośląskim doszło do tragedii. 55-letni pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej (ZGK) zmarł podczas swojej pracy. Na polecenie przełożonych kosił trawę ciągnikiem. Tego dnia temperatura w cieniu wynosiła 35 stopni Celsjusza, więc w kabinie pojazdu mogło być nawet około 70 stopni. Mężczyzna w pewnym momencie poczuł się źle i wyszedł z ciągnika. Po chwili stracił przytomność. Przewracającego się 55-latka widziała przypadkowa kobieta, która natychmiast zawiadomiła pogotowie. Jednak było już za późno i jego życia nie udało się ocalić, zmarł na miejscu. Sekcja zwłok wykluczyła ingerencję osób trzecich. Najprawdopodobniej przyczyną śmierci był upał. Prezes zakładu twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Sprawę bada prokuratura, która planuje przeprowadzić eksperyment, mający na celu ustalenie, do ilu stopni Celsjusza może wzrosnąć temperatura w kabinie ciągnika podczas upału.
Zobacz: Pogoda i upały. Dziecko w samochodzie w upale może UMRZEĆ!