urna, trumna, pogrzeb

i

Autor: Eastnews

Znany biznesman stracił 100 tysięcy. Skradziono mu 190 trumien i 42 urny

2016-03-21 16:39

Z zakładu pogrzebowego w Łodzi zniknęło 190 trumien i 42 urny. Witold Skrzydlewski, właściciel, odkrył stratę po remanencie i oszacował ją na 100 tysięcy złotych. Sprawców odnalazł wśród swoich pracowników, a pomogła mu w tym gwarancja nagrody pieniężnej. O sprawie poinformował "Dziennik Łódzki".

Witold Skrzydlewski jest znanym łódzkim biznesmanem - byłym sponsorem Widzewa, byłym radnym miejskim, a obecnie posiada i sponsoruje klub żużlowy Orzeł Łódź. Jest także właścicielem największego zakładu pogrzebowego w Łodzi i to właśnie tam, podczas remanentu, odkrył duże braki w swoim asortymencie. Początkowo sądził, że to kwestia błędu, ale liczba brakujących trumien i urn była zbyt duża, żeby wynikała z pomyłki przy liczeniu. Rozpoczął więc własne śledztwo i w ten sposób odkrył swoje produkty w ofertach innych zakładów. - W ofercie mojej firmy są bardzo charakterystyczne trumny i urny. Większość z nich jest robiona przez moich dostawców specjalnie dla mojej firmy. Na prawie wszystkie oferowane modele mamy wyłączność - powiedział Witold Skrzydlewski w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim". Postanowił załatwić sprawę po ludzku, ale dopiero oferta pieniężna za odnalezienie sprawcy pozwoliła na ustalenie trzech głównych podejrzanych, którzy są już w rękach policji. Karnie odpowiedzą także osoby, które zajmowały się sprzedażą trumien do innych firm. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że produkty były sprzedawane po zaniżonych cenach, oczywiście bez żadnej wymaganej dokumentacji. Witold Skrzydlewski oszacował straty na kilkaset tysięcy złotych. Biznesman ze smutkiem stwierdził, że stracił coś więcej niż tylko pieniądze, bo również zaufanie do swoich pracowników.

Czytaj: Zwłoki palono na wiekach trumien? SKANDAL na Dolnym Śląsku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki