Święty Mikołaj o wysokości około jednego metra potrafił na odgłos oklasków zagrać kolędę. Był ulubioną przedświąteczną maskotką dzieci. Niestety, figurka zniknęła z przedszkola dzień przed mikołajkami. Maluchy były zrozpaczone. Rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie. Na ulicach rozwieszono ogłoszenia, a sprawą zajęła się policja.
Na szczęście złodziej oddał świętego. - Nasz pracownik zauważył w kącie ogrodu coś zawiniętego w dwa worki. To był nasz Mikołaj. Na razie go suszymy i jeszcze nie wiemy, czy zagra kolędy. Nawet jeśli trochę się zepsuł, to najważniejsze, że znowu będzie z nami - mówi Ewa Siwek, dyrektorka przedszkola. - Odezwało się sumienie złodzieja. Jednak magia świąt pokonała jego złe cechy. Jesteśmy szczęśliwi - my, dzieci i rodzice - dodaje.
Czytaj: Przez błąd lekarski od 10 lat jest w śpiączce. Lekarz nie chce płacić