Noworodek trafił do szpitala po raz pierwszy w maju w 2014 roku. Dziecko miało wtedy wstrząśnienie mózgu i siniaki na twarzy. Niestety szpital nie zawiadomił policji, a rodzice nie zmienili swojego podejścia. Drugi raz dziecko trafiło do szpitala w dużo gorszym stanie. – Dziecko było po drgawkach, w stanie nieprzytomności. Rodzice tłumaczyli, że to po upadku z około 60 centymetrów – mówi Sylwia Świdzińska, z–ca dyrektora szpitala. Dopiero później okazało się, że dziewczynka ma uszkodzony układ nerwowy, straciła wzrok i już do końca życia będzie wymagać całodobowej opieki.
Jej oprawca, 19-letni ojciec w czwartek 17 września usłyszał wyrok. Sąd uznał go winnym pobicia dziewczynki i skazał na 12 lat pozbawienia wolności - podaje TVN 24. O sprawie pobicia 5-miesięcznej dziewczynki pisaliśmy 13 sierpnia w 2014 roku. Ojciec cały czas utrzymywał, także podczas procesu, że dziecko wypadło mu z rąk w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Szczegóły sprawy możesz znaleźć tutaj: 19-letni ojciec skatował 5-miesięczną córkę. DWA RAZY
Czytaj również: Tragedia w Trębaczowie! Rzeka zabrała dzieci, sąd ją ukarał