11-latka urodziła dziecko na własnym ślubie

2009-11-03 13:19

Tradycja tradycją, ale są pewne granice! 11-letnia Bułgarka wydała na świat córeczkę w trakcie trwającego trzy dni przyjęcia weselnego. Cygańska rodzina dziewczynki nie widzi większego problemu w tym, że Kordeza, która sama jest jeszcze dzieckiem, właśnie została matką.

Wystrojona w piękną suknię Kordeza Zhelyazkova już miała stanąć na ślubnym kobiercu z 19-letnim Jeliazko Dimitrowem, gdy nagle poczuła silne bóle porodowe. Żaden z przybyłych na uroczystość gości nie zgorszył się na widok ciężarnej 11-latki, która spłodziła dziecko ze swoim wybrankiem zaledwie kilka dni po pierwszej randce. W cygańskim świecie wczesne macierzyństwo to już norma. Dziewczynka trafiła na porodówkę, gdzie urodziła córeczkę Violetę, a po nocy spędzonej w szpitalu wróciła na ślub.

Mała Bułgarka nawet nie wiedziała, że jest w ciąży. Ledwo co oswoiła się z myślą, że staje się kobietą. Nic dziwnego, że gdy spotkała na swojej drodze starszego chłopca, zupełnie straciła dla niego głowę. 19-latek tak omamił Kordezę, że bez najmniejszego oporu zgodziła się spędzić z nim noc. To babcia 11-latki odkryła, że wnuczka, która nagle zaczęła przybierać na wadze, nosi pod sercem maleństwo.

Za seksualne wykorzystanie nieletniej Jeliazko na 6 lat trafił za kratki. By móc się ożenić z ciężarną narzeczoną, wyszedł z więzienia na przepustkę. Jurny chłopak uparcie twierdził, że gdy ujrzał 11-latkę, myślał, że jest znacznie starsza, ale sąd nie dał wiary jego zapewnieniom.

Dziewczynka chyba nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo zmieni się jej życie po porodzie. - Nie będę się bawić już lalkami, teraz córeczka jest moją zabawkę - wyznała z rozbrajającą szczerością 11-latka.

Kordeza będzie mogła się prawnie opiekować maleństwem dopiero, gdy uzyska pełnoletność. W Bułgarii dzieje się tak po 14-tych urodzinach. Do tego czasu maleńką Violetą zajmą się babcie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki