12-latka została wyrzucona z katolickiego gimnazjum, bo chorowała na białaczkę

2015-04-27 16:21

To prawdziwy absurd! 12-letnia Rose McGrath została wydalona z katolickiego gimnazjum, bo nie była w stanie chodzić na zajęcia ze względu na białaczkę. Dziewczynka mimo silnego osłabienia przez chemioterapię, próbowała nadrobić zaległości. Jej oceny jednak były zbyt słabe, więc dyrekcja pozbyła się problemu. Władze szkoły tłumaczą, że zrobiły wszystko, aby pomóc dziewczynie.

Rose McGrath była zwyczajną uczennicą katolickiego gimnazjum. Kiedy jednak wykrytą u niej postępującą białaczkę, dziewczynka zaniedbała szkołę. Przez dwa lata walczyła ze  śmiertelną chorobą, próbując jednocześnie nadrabiać zaległości w szkole. Dziewczynce mimo choroby udało się przejść do następnej klasy. - Przez większość czasu nie miała siły aby wstać z łóżka. W dodatku cały czas wymiotowała - mówi Barbara McGrath, matka 12-latki. Starania dziewczyny jednak nie były wystarczające dla dyrekcji prywatnego gimnazjum. W ubiegłym tygodniu dyrekcja poinformowała rodziców, że Rose została wydalona ze szkoły ze względu na słabą frekwencje oraz słabe wyniki w nauce - czytamy w Daily Mail. Zarówno Rose, jak i jej matka są zrozpaczone decyzją dyrekcji. - Nie rozumiem dlaczego to zrobili. Przecież nie zrobiłam nic złego - żali się dziewczynka.

Jednocześnie John Fleckenstein, dyrektor szkoły tłumaczy, że zrobił wszystko, by dziecko mogło nadal uczestniczyć w zajęciach. Rose otrzymała m.in prywatnego asystenta w nauce. Mimo to jej stopnie nie poprawiły się, a frekwencja nadal była zbyt niska - tłumaczy dyrektor. Matka nie kryje oburzenia. - Moja córka była śmiertelnie chora. Leżała w łóżku, bolał ją brzuch, miała mdłości. Ona nie spędzała tego czasu w centrum zabaw. Chodziła do szkoły wtedy, kiedy była w stanie - mówi Barbara McGrath zapowiadając jednocześnie, że zgłosi sprawę do rzecznika praw obywatelskich - czytamy w Daily Mail.

Zobacz: Wyrzucili mnie ze szkoły, bo jestem RUDA!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają