Belgijski dziennik „Het Belang Van Limburg” poinformował, że ciało należy do 33-letniej Polki, mieszkającej „od pewnego czasu” w Belgii. Policja informuje, że nie miała ona stałego miejsca zamieszkania, a w Belgii pojawiała się już wielokrotnie w przeszłości. Ciało udało się zidentyfikować dopiero po trzech dniach badań. Policja nie ujawnia, od jak dawna zasztyletowana Polka dryfowała po kanale. Drewnianą skrzynie znaleziono przy brzegu Kanały Alberta. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zginęła w wyniku wielokrotnych ran kłutych. Policja wprawdzie wpadła na trop podejrzanej o morderstwo osoby, nie udziela jednak więcej informacji.
Zobacz też: Comey, PRZEPROŚ Polaków za wypowiedź o Holokauście!