Rodzice małego Sonita Awala (4 mies.), ocaleni z kataklizmu, błagali, by dokładnie przeszukać gruzowisko. Najwyraźniej czuli, że ich synek nie zginął i czeka na ocalenie. Żołnierze pomagający w akcji ratowniczej dali z siebie wszystko. I stał się cud - odnalezione dziecko całe w szarym pyle i bardzo osłabione. Było jednak żywe i przytomne, trafiło do szpitala w Katmandu na badania.
Zobacz: Polak ratuje ofiary kataklizmu. Ryzyko zostało wynagrodzone uśmiechem dzieci