Uciekłem z Kosowa, zabił mi syna

i

Autor: archiwum se.pl

Dramat uchodźcy: "Uciekłem z Kosowa, zabili mi syna"

2016-07-25 6:00

- To mój syn, miał 21 lat - powtarzał mężczyzna, który w sobotę przyszedł na miejsce strzelaniny z portretem w dłoni. Przyniósł też kwiaty. Naim Zabergja był w szoku, kiedy rozmawiał z dziennikarzami. Wciąż nie mógł uwierzyć, że jego ukochany Dijamant Zabergja (+21 l.), czyli chłopak z portretu, naprawdę zginął z rąk szaleńca, że już nigdy go nie zobaczy.

Rodzina Zabergja pochodzi z Kosowa, gdzie w latach 90. toczyła się wojna. Wyemigrowali do Niemiec w poszukiwaniu spokoju i pracy. Kto mógł się spodziewać, że właśnie tutaj spotka ich taka tragedia? Niestety, Dijamant przypadkiem znalazł się w samym środku strzelaniny i zginął od kuli zamachowca. 

Zobacz: Zamachowiec z Monachium PLANOWAŁ atak o roku! NOWE FAKTY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki