Dziennikarzowi brakowało ognia w kadrze, więc...podpalił trawę

i

Autor: Facebook

Dziennikarzowi brakowało ognia w kadrze, więc...PODPALIŁ trawę. Takie rzeczy tylko w Rosji

2015-04-24 12:23

Wyjątkowo dramatyczne kadry, gdzie w tle piętrzą się płomienie, wali się budynek, a reporter relacjonuje sytuację w samym środku strzelaniny to wymarzony obraz, który przyciągnie setki widzów przed telewizory. Pewien rosyjski dziennikarz postanowił nieco urozmaicić swój kadr. Aby dodać dramatyzmu...podpalił trawę zaledwie 5 metrów od zabudowań we wsi Kołodieznyj na Syberii.

Mieszkanka miejscowości Kołodieznyj w rejonie szyrińskim na Syberii powiadomiła miejscowe MSW o popełnieniu przestępstwa przez reportera programu informacyjnego "Wriemia", Michaiła Akinczenkę. Według niej, dziennikarz celowo rzucił niedopałek w trawę i czekał aż płomień się rozprzestrzeni. W taki sposób chciał zadbać o "tło do relacji z gaszenia pożaru". Miejscowe władze rozmawiają z dziennikarzem sprawdzając, co było przyczyną wybuchu pożaru. Z kolei dyrekcja stacji telewizyjnej poinformowała, że "sprawdzi sprawę", przeprosiła mieszkańców wsi, a swojego reportera nazwała "idiotą". - Idioci! Takie zachowanie można określić tylko jednym słowem. Oczywiście, zostanie ukarany. Trzeba mieć głowę na karku, rozumieć, co się wyprawia - powiedział na antenie radiostacji Russkaja Służba Nowostiej dyrektor programów informacyjnych Kiriłł Klejmenow. Dziennikarz nie zostanie zwolniony z pracy, ale poniesie stosowną karę - czytamy na tvn24.pl. Dziennikarz na swoim facebooku opublikował zdjęcie podpisane "Na zgliszczach".

Syberia oraz Zabajkale to rejon wyjątkowo częstych pożarów. Główną przyczyną są rolnicy, którzy celowo podpalają wypalają trawę, jednak nie kontrolują wywołanych przez siebie pożarów. Ofiarami pożarów padły już 34 osoby. W Chakasji płonie niemal 40 miejscowości. Ewakuowano ponad 5 tys. mieszkańców - podaje tvn24.pl.

Zobacz: Ustka. "Mama zawariowała" po dopalaczach. 7-letni chłopiec wezwał pomoc

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki