Światowy Przejazd Rowerem Nago był obchodzony nie tylko w Europie i USA, ale także w kanadyjskim Montrealu oraz w Cape Town w RPA. Protestujący dobrze wiedzieli, że krzykiem i pustymi sloganami niewiele wskórają. Sięgnęli więc po najpotężniejszą broń... W jedności i większości siła, więc w stroju Adama wsiedli na rowery.
Efekt rajdu golasów po stolicach i największych miastach świata był taki, że co odważniejsi rozebrali się do rosołu, a ci bardziej wstydliwy odsłonili tylko trochę ciała. Widok nagich rowerzystów jednych oburzał, innych rozśmieszał do rozpuku.
Manifestantom nie oto jednak chodziło. Chcieli aby w końcu kierowcy zdali sobie sprawę, że nie są sami na drodze. Większość wypadków, w których giną rowerzyści powodują kierowcy. Golasy chcieli też uczcić pamięć tych, którzy zginęli pod kołami rozpędzonych pojazdów.