Horror rozegrał się cztery lata temu. Ka Yang wsadziła swoją miesięczną córeczkę do mikrofalówki i włączyła urządzenie na pięć minut. Dziewczynka zmarła. Po latach procesu kobieta dopiero teraz usłyszała wyrok - dożywocie! Obrona Yang brzmiała absurdalnie - ponoć Yang miała padaczkę i zabiła swoją córeczkę w momencie kiedy miała atak. Obrońcy Yang twierdzili, że kobieta była nieświadoma swojego czynu.
W sądzie kobieta wielokrotnie zmieniała zeznania, plątała się we własnych słowach. Ostateczni biegli nie dali jej wiary i wymierzona została najsurowsza kara.
Zobacz też: 44-latek z Gniezna oślepił i zgwałcił sąsiadkę. Zabił też konkubinę?