Kapitan statku z porwanymi Polakami: piraci żądają okupu!

2015-11-30 3:00

Pięciu polskich marynarzy z MS Szafir, porwanych przez piratów u wybrzeży Nigerii, żyje! Kapitan przekazał żonie, że porywacze zażądają okupu. Według Krzysztofa Liedela (46 l.) piraci mogą chcieć aż pięciu milionów dolarów, czyli ok. 20 milionów złotych.

Porwani Polacy są cali i zdrowi. Jednemu z nich udało się zadzwonić do rodziny i powiadomić o tym. Wciąż jednak nic nie wiadomo o tym, by porywacze nawiązali kontakt z armatorem czy władzami.

- To naturalne, że piraci zwlekają z nawiązaniem kontaktu, najpierw muszą znaleźć kryjówkę, w której schowają się z uprowadzonymi przed pościgiem nigeryjskiej armii - mówi Krzysztof Liedel (46 l.), ekspert ds. terroryzmu międzynarodowego.

Potem nawiążą kontakt z armatorem lub władzami. - Z tego, co wiem, podjęto już decyzję o wynajęciu firmy zajmującej się takimi negocjacjami - dodaje ekspert. Jaka kwota wchodzi w grę? - Około pięciu milionów dolarów. Gdyby udało im się porwać statek z kompletem załogi, byłaby to większa kwota - dodaje ekspert.

Zobacz: Kim jest mężczyzna, który szedł z zaginioną Ewą Tylman? Zdjęcie z MONITORINGU

Ministerstwo Gospodarki Morskiej poinformowało, że ubezpieczyciel armatora przygotował już pieniądze. - Normą jest płacenie porywaczom, a przekazaniem okupu i kontaktem z bandytami zajmują się prywatne firmy, często Niemcy lub Francuzi - tłumaczy Liedel i dodaje, że nieliczne próby odbijania zakładników nie kończyły się dobrze. Skorzystanie z usług zewnętrznego podmiotu sprawia, że oficjalnie władze nie ulegają porywaczom. Bierze to na siebie firma, a pieniądze płaci ubezpieczyciel lub armator. Współczesne piractwo to w tamtym rejonie świata tak jak w Indonezji i Somalii, częste zjawisko. niejeden raz porywano marynarzy, także polskich.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki