Lawina śnieżna wywołana przez trzęsienie ziemi uwięziła turystów we włoskim hotelu w miejscowości Farindola. Jak podają zagraniczne media, wiadomo już, że wiele osób nie przeżyło tego kataklizmu. W chwili, gdy lawina zeszła z okolicznej góry, trafiając w luksusowy kurort Rigopiano, przebywało w nim około 30 osób. Ekipy ratownicze miały problem z dotarciem na miejsce - zajęło im to kilka godzin przez fatalne warunki atmosferyczne.
Wiadomo, że ratownikom udało się dotrzeć do dziewięciu osób, a wśród nich uratowano troje dzieci. Jak podały służby, ich stan był dobry. - Podobno schronili się pod poddaszem i dzięki temu nie mieli bezpośredniej styczności ze śniegiem, co pomogło im przeżyć -tłumaczyła w rozmowie ze stacją TVN Anna Traczewska z portalu informacyjnego "Polacy we Włoszech". Niestety po takim czasie prawdopodobieństwo wydobycia żywych osób z zasypanych ruin hotelu jest bardzo nikłe. Akcja ratownicza nadal trwa, a bilans odkopanych spod śniegu martwych ciał wzrósł już do czternastu.