Nie zdołałem ocalić synków! Dramat ojca małych uchodźców - dzieci utonęły na jego oczach

2015-09-04 15:26

Tragedia tej rodziny poruszyła świat! Abdullah Kurdi opowiedział o dramatycznych próbach ratowania tonących żony i synków. Wyślizgnęli mu się z rąk, gdy zalały ich fale. Ocalał tylko on.

- Chcę już tylko ich pochować i siedzieć przy ich grobie, póki nie umrę – mówi Abdullah Kurdi. Zdjęcie ciała jego synka Aylana (+3 l.), wyrzuconego przez morze na turecką plażę, obiegło świat. Chłopiec, jego brat Galip (+5 l.) i ich matka Rehan, żona Abdullaha, utonęli, gdy łódź, jaką płynęli z Turcji do Grecji poszła na dno. Mężczyzna wciąż przypomina sobie, jak próbował ratować rodzinę: - Oddychajcie, nie umierajcie!  - wołał, trzymając kurczowo synków. Rehan zniknęła już gdzieś pod wodą. Abdullah patrzył, jak żona umiera, ale gdyby rzucił się ją ratować, wypuściłby z rąk dzieci.

ZOBACZ TEŻ: 3-latek utonął, bo uciekał przed wojną! Dramatyczna historia małego uchodźcy

Nadeszła fala i zobaczył, jak Galip (+5 l.) idzie na dno. - Musiałem go zostawić, by ratować choć jedno dziecko – płacze. Ale i to się nie udało. Kolejne fale wyrwały mu z rąk Aylana (+3 l.). Abdullah resztkami sił dotarł do brzegu. Nie chce kontynuować podroży. Czuje, że jedyne, co mu zostało, to zabrać ciała żony i dzieci do Syrii i spędzić przy ich grobach resztę życia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki