Gdy amerykańska turystka Staci Martin fotografowała się przed Pałacem Westministerskim z londyńskim policjantem, nie miała pojęcia, jaki horror za chwilę się rozegra. Tym policjantem był zadźgany przez terrorystę Keith Palmer (+48 l.)! Zaledwie 45 minut po zrobieniu sobie zdjęcia z turystką mężczyzna już nie żył. „Tak bardzo go kochaliśmy, był wspaniałym mężem i ojcem” - powiedziała Michelle Palmer (34 l.), żona policjanta.
ZOBACZ TEŻ: Zamach w Londynie: Policjant zginął, ratując parlamentarzystów
„Bardzo zaangażowany w służbę, zawsze ofiarny i odważny” - dodawali koledzy z policji. Palmer zginął jako bohater, broniąc parlamentu przed atakiem Khalida Masooda (+52 l.). Szaleniec zadał mu ciosy nożem w głowę, żebra i ramiona. Na ratunek rzucił mu się m.in. wiceminister spraw zagranicznych, ale funkcjonariusz zmarł.