Nie miał pieniędzy na czynsz i jedzenie, zostawiła go partnerka, nie chciało mu się żyć. Któregoś dnia Byron Taylor (23 l.) z Gloucester napisał list pożegnalny do rodziny i zrobił pętlę, na której chciał się powiesić. Gdy już miał włożyć w nią głowę, nagle jego spokojny dotąd i leniwy pies Geo gwałtownie skoczył w kierunku właściciela. Pętla w jednej chwili znalazła się w pysku mastiffa. Wyszarpał ją z rąk Byrona i uciekł, warcząc. Po chwili zdumiony mężczyzna zorientował się, że nie ma już na czym się powiesić, bo pętla została... zjedzona.
ZOBACZ TEŻ: Mój pies ocalił mnie przed piorunem!
Rzucił się ze łzami w oczach w kierunku psiaka. - Ocaliłeś mi życie! – wołał, tuląc Geo. - Gdyby nie on, nie byłoby mnie dziś wśród żywych – opowiada Byron. Ale przewrotny los sprawił, że niebawem to właściciel musiał zacząc walczyć o ocalenie psa. U Geo zdiagnozowano raka. Byron robi, co może, by zrobić dla psa to, co on kiedyś zrobił dla niego - uratować mu życie. zw