W miniony czwartek w stanie Północna Karolina w USA doszło do tragedii. Jak podaje "The Sun" głuchoniemy Daniel Harris nie zatrzymał się do kontroli policyjnej na autostradzie. Funkcjonariusz rozpoczął pościg za 29-latkiem. Po 13 kilometrów Harris zatrzymał się pod swoim domem i próbował porozumieć się z policjantem używając języka migowego. Najwyraźniej mundurowy nie zrozumiał intencji mężczyzny i oddał w jego stronę strzał. Niestety ten okazała się być śmiertelny. Daniel Harris zmarł. Osierocił 4-letniego synka. Ta tragedia wstrząsnęła nie tylko rodziną 29-latka, ale też całymi Stanami Zjednoczonymi. - Daniel nie mógł usłyszeć ostrzeżenia wydanego przez policjanta. Nie słyszał polecenia do zatrzymania ani późniejszego polecenia, aby stał w miejscu - mówi brat Harrisa. - Policja musi umieć komunikować się z takimi osobami. Ta tragedia nigdy więcej nie może się powtórzyć - dodaje mężczyzna.
It didn't matter that #DanielHarris was not black. It mattered to #BlackLivesMatter b/c his life mattered RIP pic.twitter.com/1jadpdsKQs
— Yukio Strachan (@boldandworthy) 23 sierpnia 2016
#DanielHarris family has joined a club nobody wants to be in... and now you will never be alone.#BlackLivesMatter pic.twitter.com/mh8VKKHKZo
— Kyle (@MrStinkFingers) 23 sierpnia 2016
Zobacz: Terroryści zabili im rodzinę na weselu! Para młoda przeżyła masakrę