Amerykanie doszli do takich wniosków, badając telomery, czyli fragmenty DNA przypominające kapturki, które opatulają chromosomy i zabezpieczają przed uszkodzeniem. Z wiekiem telomery skracają się, tracą sprężystość, a to przyspiesza starzenie się organizmu. Można jednak powstrzymać ten proces. Wystarczą do tego... systematyczne igraszki w sypialni.
Naukowcy przebadali 129 kobiet. Okazało się, że panie, które uprawiają seks co najmniej raz w tygodniu, mają telomery o wiele dłuższe i bardziej sprężyste niż te, które kochają się rzadziej.
Seksuolog Daniel Cysarz uważa, że te badania potwierdzają znane od dawna lecznicze właściwości seksu.
- Seks to siłą rzeczy aktywność fizyczna, a ta wpływa dobrze na kondycję, skórę, wydzielanie hormonów i na wszystkie komórki w ciele. Gdy jesteśmy spełnieni i zadowoleni, mózg generuje hormony szczęścia, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie - tłumaczy.