Samolot rozbił się zaledwie półtora kilometra od pasa startowego lotniska międzynarodowego San Pablo w Sewilli. Rozbita maszyna miała odbyć lot testowy przed przekazaniem do odbiorcy. Kilka minut po starcie samolot rozpoczął manewr skrętu, z którego już nie wyszedł i pod dużym kątem uderzył w pole. Załoga testowa liczyła siedem osób. Wszyscy byli Hiszpanami i pracownikami Airbusa. Trzech zginęło, dwóch zostało rannych, a dwóch pozostałych uznano za zaginionych. Jako, że samolot tuż po starcie miał pełne zbiorniki paliwa, zaraz po uderzeniu w ziemię stanął w płomieniach - podaje tvn24.pl. Na razie nie są znane przyczyny katastrofy.
A400 nazywany oficjalnie Atlas, jest najnowszym i największym wojskowym dziełem części koncernu Airbus. Maszyna miała przewozić 40 ton ładunku na duże odległości i móc startować z krótkich prowizorycznych lotnisk.
Polecamy: Madrycka trójka ukarana! Hofman, Kamiński, Rogacki dostali naganę