Ślub księcia Alberta zdejmie klątwę, która wisi nad rodem Grimaldich

2011-07-01 17:25

Pewna chłopka rzuciła klątwę na ród Grimaldich. Czy zmaże ją Charlene Wittstock (33 l.), która w sobotę poślubi władcę Monako, księcia Alberta (53 l.)

Dawno, dawno temu Monakijczycy stracili nadzieję, że Albert (53 l.) kiedykolwiek się ożeni. Bo mimo że na dworze co i rusz pojawiały się nowe panny, żadnej nie udało się usidlić księcia. Dopiero pływaczka z RPA Charlene Wittstock (33 l.) sprawiła, że notoryczny kobieciarz postanowił porzucić kawalerski stan. 2 lipca stanie z nim przed ołtarzem. Dziewczyna 11 lat walczyła o serce ukochanego. Zupełnie jakby nie wiedziała, że nad rodem Grimaldich ciąży straszna klątwa...

Stara legenda mówi, że nikt z rodziny Grimaldich nie zazna szczęścia w miłości. To przekleństwo rzuciła podobno pewna chłopka, zgwałcona brutalnie przez przodków obecnych władców Monako. I rzeczywiście od lat nie najlepiej dzieje się na monakijskim dworze...

Śmierć Grace

Można by pomyśleć, że hollywoodzka gwiazda filmowa Grace Kelly (†53 l.) złapała Pana Boga za nogi, gdy 18 kwietnia 1956 roku wychodziła za mąż za księcia Rainiera III. I że spełnił się sen małej dziewczynki. Ale ten związek nie przyniósł aktorce szczęścia.

Przeczytaj koniecznie: Ślub księcia Monako: Charlene Wittstock UCIEKŁA od Alberta II przed ślubem!

27-letnia wówczas Kelly poślubiając przywódcę miniaturowego państwa, była u szczytu sławy i miała nadzieję, że będzie kontynuować karierę w Hollywood. Myliła się. Rainier nie zgodził się, by żona spędzała więcej czasu w USA niż w Monako. Awanturom i wylanym łzom nie było końca.

Grace poddała się woli męża. Zaczęła jednak topić smutki w alkoholu. Nieustannie czuła się szpiegowana i obmawiana. - Już w pierwszych latach pobytu w Monako straciłam swoją osobowość - mówiła w wywiadach. Gubiła się w 200 salach XII-wiecznego pałacu w Monako i męczyła, dbając o etykietę.

Zmarła 14 września 1982 roku w wyniku obrażeń mózgu odniesionych w wypadku samochodowym. Osierociła Karolinę, Alberta i Stefanię.

Depresja Karoliny

Rzucona klątwa dopadła też najstarszą córkę Grace i Rainiera, 54-letnią dziś Karolinę. W czasie studiów na paryskiej Sorbonie urocza księżniczka stała się łakomym kąskiem dla miejscowych playboyów, którzy bawili się z nią w nocnych klubach. Każde wyjście owocowało kompromitującymi zdjęciami następczyni tronu. Ale gdy do gazet trafiły fotografie roznegliżowanej Karoliny z papierosem w ustach i kieliszkiem w dłoni, Grace nakazała wrócić córce do domu.

"O twoich romansach huczał cały Hollywood, więc mnie teraz nie pouczaj" - broniła się Karolina. Na domiar złego postanowiła wyjść za mąż. Jeden z podrywaczy, Philippe Junot, założył się z kolegami, że zaprowadzi księżniczkę do ołtarza. I udało mu się. W czerwcu 1978 roku 38-letni wówczas Junot pojął za żonę 21-letnią Karolinę. "Daję temu małżeństwu dwa lata", powiedziała załamana Grace. I faktycznie, po 2 latach Karolina się rozwiodła.

Monakijczycy mieli nadzieję, że klątwa została zdjęta, gdy Karolina poznała Stefano Casiraghiego (†30 l.). Szczęście jednak nie trwało długo. Siedem lat po ślubie, w październiku 1990 roku, włoski biznesmen zginął podczas wyścigów łodzi motorowych. Pokątnie szeptano, że mafia maczała w tym palce.

Karolina wpadła w ciężką depresję. Zaszyła się we francuskiej Prowansji. Dopiero w dziewięć lat po śmierci Stefano księżniczka spróbowała na nowo ułożyć sobie życie. Związała się z księciem Ernstem von Hannover (57 l.). Ale i ten związek nie przyniósł jej szczęścia. Nie dość, że Ernst był żonaty, to na dodatek okazał się pijakiem i rozrabiaką. Mówiło się nawet, że bił Karolinę.

Kochliwa Stefania

Szczęścia w miłości nie zaznała też najmłodsza Stefania (46 l.). W 1992 r. księstwem Monako wstrząsnęła wiadomość, że księżniczka zaszła w ciążę z własnym ochroniarzem, Danielem Ducruetem (47 l.). Trzy lata później poślubiła nawet ukochanego, ale jej małżeństwo rozpadło się już po roku. Ochroniarz nie był wierny swojej pani.

Łzy otarł jej Jean Raymond Gottlieb (44 l.), syn komendanta żandarmerii z Nicei. Księżniczka nie zagrzała jednak przy nim długo miejsca. I wciąż szukała nowej miłości, takiej na całe życie. I poznała portugalskiego artystę cyrkowego, występującego na trapezie. 12 września 2003 Stefania poślubiła nawet Adansa Lopeza Pereza (37 l.), ale i ten związek po roku się rozpadł. Artysta wolał gwiazdę z innego cyrku.

Usidlony Albert

Monakijczycy nie tracą jednak nadziei i wierzą, że rzuconą przed laty klątwę uda się zdjąć Albertowi. Choć i ten nie prowadził się najlepiej. Przez lata skakał z kwiatka na kwiatek. Władcy Monako wyliczono, że miał 200 kochanek. Wśród nich były: Catherine Oxenberg (50 l.), Brooke Shields (46 l.), Claudia Schiffer (41 l.). Dorobił się nawet dwójki nieślubnych dzieci, 8-letniego Alexandra i 19-letniej Jazmin. Ale żenić się nie chciał.

Wreszcie jednak zmienił zdanie. W sobotę Albert wypowie sakramentalne "tak" posągowej blondynce, pływaczce z RPA.

Poznali się latem 2000 r. na zawodach pływackich w Monako. Książę wręczył jej wtedy dwa złote medale. Ale to była część oficjalna. Wieczorem znów się spotkali - Albert zabrał Charlene Wittstock na kolację. "Nogi się pode mną ugięły" - wspomina pierwsze zaproszenie na randkę. Skromna dziewczyna spod Johannesburga zakochała się w księciu. Ale jej droga przed ołtarz trwała 11 lat. Niewielu jej dobrze życzyło. "Chłopka z RPA ma zasiąść na tronie?" - kpili z Charlene bajecznie bogaci Monakijczycy.

Ojciec przyszłej księżnej zajmował się handlem. Mama uczyła pływania i nurkowania. To ona właśnie odkryła talent u małej córeczki. I pewnie do dziś Charlene zdobywałaby medale, gdyby nie kontuzja barku. W 2007 roku utytułowana sportsmenka musiała zmienić plany i zapomnieć o wyczynowym pływaniu. Postanowiła zostać... księżną.

Przeprowadziła się więc do Monako, by być bliżej Alberta. Ale nie było jej łatwo. W maleńkim państewku, które ma niespełna 2 kilometry kwadratowe powierzchni, nie miała przyjaciół. Tylko Alberta i Stefanię. Karolina traktowała ją jak rywalkę. Bo gdyby Albert umarł bezpotomnie, jej dzieci zasiadłyby na tronie. Charlene nie zrażała się jednak. Od dziecka wiedziała, co to jest rywalizacja.

- Może i jestem chłopką z RPA, jak niektórzy lubią o mnie mówić, ale znakomicie znam się na ludziach. Jako pływaczka zawsze jestem gotowa do wyzwań. Kiedy biorę odpowiedzialność, to w stu procentach. Mam nadzieję, że Monako będzie dumne ze swojej księżnej.

Ale czy uda się jej zmazać klątwę Grimaldich... I czy jej historia zakończy się jak te, które czytamy w bajkach, że księżniczka i książę żyli długo i szczęśliwie...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki