Automatyczne sygnały wysłane w ostatnich minutach lotu przez
zaginiony samolot, wskazują, że jego autopilot był
wyłączony. Eksperci nie potrafią jednak odpowiedzieć na pytanie: dlaczego pilot automatyczny nie działał. Twierdzą jedynie, że sygnały o kolejnych wyłączających się urządzeniach nadeszły w krytycznym momencie, tuż przed katastrofą.
Wyjaśnieniu tajemnicy Airbusa, lecącego z Rio de Janeiro do Paryża nie pomogły też raporty o pogodzie. Meteorolodzy mówią, że nad rejonem katastrofy w feralnym dniu nie przechodziły burze o wyjątkowej sile.
W poszukiwaniu szczątków samolotu nadal przeczesywana jest strefa o powierzchni kilkuset kilometrów kwadratowych. Obecnie kluczowe jest odnalezienie czarnych skrzynek zawierających nagrania z kabiny pilotów.
Maszyna lecąca z Rio de Janeiro do Paryża w nocy z niedzieli na poniedziałek zniknela z radarów 4 godziny po starcie. Na okładzie znajdowało się 228 osób, w tym 2óch Polaków.