1,5 miliona za śmierć pod Smoleńskiem

2010-06-20 11:03

Półtora miliona złotych za śmierć męża w tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem domaga się wdowa po funkcjonariuszu Biura Ochrony Rządu. Uzyskania dla niej tak wielkiego odszkodowania podjął się Roman Giertych. Wczoraj do warszawskiego sądu trafił pozew w tej sprawie.

Wdowa prosi o zachowanie anonimowości. Reprezentujący ją Roman Giertych nie ukrywa, że wysokość odszkodowania wynika z informacji o 3 milionach dla Marty Kaczyńskiej za śmierć jej rodziców - pary prezydenckiej. - Cierpienia wdowy po funkcjonariuszu BOR i jego małoletniej córki nie są mniejsze niż cierpienia Marty Kaczyńskiej. Są wręcz większe, bo ta dziewczynka straciła ojca jako dziecko. Stąd wysokość odszkodowania - argumentuje Roman Giertych.

Giertych w pozwie chce polubownego załatwienia sprawy. Uważa, że Skarb Państwa powinien wypłacić takie odszkodowanie nawet bez rozprawy sądowej. Pozew, który w piątek rano trafił do Sadu Rejonowego Warszawa-Śródmieście, jest skierowany przeciw Kancelarii Prezydenta i Biuru Ochrony Rządu. To kancelaria organizowała podróż, a BOR był pracodawcą ofiary.

- Przygotowuję list do kandydatów, którzy przejdą do drugiej tury wyborów. Będę domagał się, by jeszcze przed rozstrzygnięciem, kto zostanie prezydentem, zadeklarowali, że polubownie załatwią sprawę. Rodzinie funkcjonariusza odszkodowanie zwyczajnie się należy - mówi stanowczo Roman Giertych.

Wdowa po oficerze BOR chce na razie pozostać anonimowa. Pozew złożony przez Giertycha może rozwiązać worek z żądaniami wielomilionowych odszkodowań. Jeśli podobnych kwot odszkodowań zażądają wszystkie rodziny ofiar tragicznej katastrofy, to Skarb Państwa będzie musiał zapłacić ponad 140 mln zł.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki