Dariusz K. w areszcie. Były mąż Górniak powiesi się w celi?!

2014-07-18 15:08

Przyjaciele drżą o jego życie. Dariusz K. (38 l.), były mąż Edyty Górniak (42 l.), siedzi w areszcie i spędzi tam najbliższe trzy miesiące. Po tym jak jadąc autem pod wpływem kokainy zabił na pasach kobietę, całkiem się załamał. Tym bardziej że sąd się nie zgodził, aby wyszedł za kaucją i na wolności czekał do procesu. - On jest taki wrażliwy... Boję się, że może sobie coś zrobić, powiesić się... - szlocha Agnieszka Orzechowska (32 l.), była kochanka Dariusza i jego muzyczna podopieczna.

Wszyscy znajomi Krupy mówią podobnie - on nie zniesie trudów więzienia. Nie dość, że sąd nie pozwolił mu na wyjście z aresztu i nie przyjął 500 tys. zł kaucji, to jeszcze Dariusz K. może usłyszeć wyrok 12 lat odsiadki. To musi być istny horror dla kogoś, kto żył sobie w luksusach i korzystał z życia, jak chciał.

- To bardzo wrażliwy, czuły i emocjonalny człowiek. Zwłaszcza po tym, co zrobił, i po narkotykach może wpaść w depresję. Boję się o niego... Boję się, że może sobie coś zrobić, powiesić się... Targnąć na życie... Nie wiem, jak on to zniesie, ale na pewno ciężko. On jest przyzwyczajony do lekkiego życia - wzdycha modelka Agnieszka Orzechowska. Przyznaje, że kiedy K. był jej menedżerem, bardzo się do siebie zbliżyli. To ona pocieszała go podczas rozwodu z Edytą Górniak.

- Mam nadzieję, że Darek poradzi sobie jakoś w tej sytuacji, to bardzo wrażliwy człowiek. Martwię się o niego, jak chyba wszyscy. Sytuacja jest naprawdę ciężka. Niestety, musi ponieść surowe konsekwencje swego bezmyślnego działania. Szkoda, że ostatnio nie miał wokół siebie znajomych, którzy mieli na niego pozytywny wpływ - mówi Piotr Ostrach (45 l.), były menedżer Górniak, przyjaciel rodziny. - Każdy może się targnąć na życie, u osób bardzo wrażliwych ryzyko jest zdecydowanie większe. Jeśli w grę wchodzi neurotyczność, smutek, wycofanie, wtedy taka osoba ma większe predyspozycje do takich decyzji - tłumaczy nam psycholog Aleksandra Piotrowska.

Muzyk i menedżer siedzi obecnie w areszcie na warszawskim Służewcu. Na szczęście jest w celi trzyosobowej, więc zawsze ktoś go ma na oku. Jak już pisaliśmy, Dariusz K. zabił kobietę w niedzielę, 13 lipca. Działo się to na warszawskim Ursynowie. Były mąż Górniak prowadził swoje BMW, będąc pod wpływem kokainy. Nie zatrzymał się na czerwonym świetle i na pasach dosłownie zmiótł pieszą, Ewę J. 63-latka zmarła na miejscu. Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla muzyka. Grozi mu nawet 12 lat odsiadki. Wczoraj w sprawie głos zabrała Edyta Górniak. "Szanowni Państwo. W odniesieniu do tragicznych wydarzeń ostatnich dni, apeluję do wszystkich Mediów o okazanie szacunku wobec trudnego czasu dla Rodziny Darka. Jednocześnie niniejszym zaznaczam, iż ponad ten komunikat nie było i nie będzie żadnego komentarza dotyczącego ostatnich wydarzeń ze strony zarówno mojej osoby, jak i ze strony moich współpracowników. Niech Bóg da ludziom Światło i Miłość, wskaże drogę zagubionym i niech zawsze będzie w sercach osób, które Go potrzebują" - napisała w Internecie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki