Janusz Palikot chce gnębić faszystów

2013-07-11 11:43

Od kilku miesięcy stopniowo zmniejsza się poparcie dla Ruchu Palikota. Lider tej partii Janusz Palikot nie przejmuje się jednak zbytnio wynikami sondaży. Ciągle wierzy w to, że zostanie premierem i poprowadzi swą partię do zwycięstwa. Obiecuje, że wtedy zajmie się "gnębieniem faszystów".

Palikot zapewnił, że zarówno przegrana w wyborach w Elblągu, jak i też kolejne odejścia polityków z klubu to jeszcze nie koniec Ruchu Palikota. Jego zdaniem za osłabianiem partii stoi PO.

- Platforma brudnymi metodami wyciąga ludzi - twierdził w "Kropce nad i". Zdradził, że jeden z posłów, tuż po odejściu z klubu kupił sobie porsche. PO może na dziesiątki sposobów oddziaływać na posłów. Może rozdawać kontrakty i stanowiska rodzinom i znajomym polityków - powiedział.

>>> Wojna Janusza Palikota z Ruchem Narodowym

Słynący z kontrowersji polityk zapewnił, że nie zamierza składać broni. - Mam dwa razy taką charyzmę jak Jarosław Kaczyński, który obecnie prowadzi w sondażach i doprowadzę Ruch Palikota do zwycięstwa - mówił w rozmowie z Moniką Olejnik. Co ma zamiar zrobić gdy już osiągnie swój cel? Zapowiedział, że chce rozwiązać problem faszyzmu. - Gdybym był premierem stworzyłbym powszechny spis faszystów, a potem bym ich gnębił - powiedział i dodał, że na domach ludzi o poglądach narodowych powinny zawisnąć tabliczki z ostrzeżeniami.

Palikot odniósł się także do sytuacji generała Jaruzelskiego. Jego zdaniem prezydent powinien odznaczyć byłego komunistycznego dyktatora, bo to postać tragiczna. Stwierdził, że Jaruzelski, oddając władzę i zgadzając się na Okrągły Stół "stał się patriotą".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki