Dariusz Kmiecik, jego żona Brygida i syn nie żyją! [KATOWICE: Wybuch gazu w kamienicy przy Chopina] Zmarli zostaną odznaczeni Złotymi Krzyżami Zasługi

2014-10-24 17:06

Zaginieni po wybuchu w Katowicach Dariusz Kmiecik, Brygida Forsztęga - Kmiecik i ich syn Jeremiasz NIE ŻYJĄ. W czwartek przed północą ratownicy wydobyli z rumowiska trzy ciała - mężczyzny, kobiety, oraz dziecka. W tej chwili w centrum Katowic, na ulicy Chopina, trwa jeszcze usuwanie gruzów zawalonej częściowo kamienicy. Na miejscu pracuje ciężki sprzęt, choć wciąż nie ma pewności, że pod zwałami cegieł nie ma jeszcze kolejnych ofiar.

Piątek 24.10.2014

15.00 Wstępne wyniki sekcji zwłok ofiar tragedii wskazują, że przyczyną śmierci było najprawdopodobniej uduszenie, podała Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Sekcja zwłok 2-letniego synka małżeństwa wykazała, że chłopczyk miał poważne urazy ciała.

14.50 Dziennikarz „Faktów” TVN Dariusz Kmieci i jego żona dziennikarka TVP Info Brygida Froszęga-Kmiecik zostaną odznaczeni pośmiertnie Złotymi Krzyżami Zasługi, taka informację podała Kancelaria Prezydenta.

13.50 Na miejscu tragedii cały czas trwają oględziny. Policjanci sprawdzają wszystkie pomieszczenia budynku. Jak poinformowano mieszkańcy będą mogli wejść do kamienicy po najpotrzebniejsze rzeczy tylko pod nadzorem służb. Rzecznik miasta Katowice zapewnił, że wszystkim poszkodowanym w wyniku wybuchu gazu zostaną przydzielone nowe mieszkania, które otrzymają w przyszłym tygodniu. Ofiary katastrofy mogą liczyć też na pomoc finansową.

10.15 Kamienica, w której doszło do wybuchu gazu będzie mogła być używana. Jednak w część, w której doszło do wybuchu zostanie wyburzona. Taką informację podał prezydent Katowic.

10.00 W wyniku wybuchu gazu w katowickiej kamienicy rannych zostało pięciu mieszkańców. - Stan jednej z osób jest bardzo ciężki - ma poparzone 60 proc. powierzchni ciała. Stan trzech pozostałych jest stabilny - poinfromowała na antenie TVN24 dr n. med. Maria Janusz, dyrektor szpitala Zakonu Bonifratrów w Katowicach.

8.46 Wiadomo było, że w kamienicy znajduje się Dariusz Kmiecik z rodziną. Wszyscy do końca mieli nadzieję, że uda się ich odnaleźć żywych. Przecież pod gruzami można przeżyć! Kamil Durczok gorąco wierzył, że jego redakcyjny kolega żyje. Zobacz zdjęcia z akcji ratunkowej.

Czytaj: Wybuch gazu w Katowicach. Tak ratowano Dariusza Kmiecika i jego rodzinę. Wszyscy mieli nadzieję... [ZDJĘCIA]

8.30 Do tragedii doszło w czwartek nad ranem, a jeszcze kilka godzin wcześniej Kmiecik komentował na Facebooku znokautowanie polskiego sędziego boksu. Sport był jego pasją, szczególnie kochał piłkę nożną.

8.20 Kondolencje bliskim ofiar tragedii w Katowicach złożyła premier Ewa Kopacz. - Wyjeżdżając jeszcze słyszałam komunikaty rano w naszych mediach, że był wybuch gazu w kamienicy. Ale wiem, że tam zginął wasz kolega. Wyrazy współczucia i pewnie też wam ciężko, że jesteście tutaj. Także jest mi bardzo przykro - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami.

7.28 Portal TVN żegna przyjaciela, kolegę, pracownika. To już pewne - Dariusz Kmiecik, jego żona Brygida i 3-letni syn zginęli w wyniku wybuchu gazu w katowickiej kamienicy.

00.14 Ratownicy odnaleźli w gruzach ciała trzech osób - kobiety, mężczyzny i dziecka - informuje Tvn24.pl. Akcja ratunkowa jednak nadal. Nie ma stuprocentowej pewności, że w kamienicy nie ma jeszcze innych osób.

PRZYPOMINAMY NUMER SPECJALNEJ INFOLINII DLA POSZKODOWANYCH I ICH RODZIN: 32 359 95 18

Czwartek 23.10.2014

23.00 Strażacy dotarli do ciała mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że to Dariusz Kmiecik. Do dwóch poszukiwanych osób nie ma pełnego dostępu. Nie wiadomo więc, w jakim są stanie - informuje Tvn24.pl. Strażacy ręcznie odgruzowują miejsce, w którym doszło do wybuchu.

22.50 Do tej pory nie ma żadnych informacji na temat zaginionej rodziny. Trwa akcja poszukiwawcza.

Zobacz też: Dziennikarz TVN Dariusz Kmiecik zaginął po wybuchu gazu w Katowicach! JEST POD GRUZAMI? Kmiecik, jego żona i synek są wśród zaginionych

21.25 Służby poinformowały, że akcja może potrwać jeszcze kilka godzin. Wciąż są szanse na znalezienie poszukiwanych! - Musimy pracować bardzo delikatnie z uwagi na ewentualne potencjalne ofiary - powiedział jeden ze strażaków. Na miejscu nadal pracuje 150 strażaków. Akcja będzie trwać dopóki nie zostanie przeszukane trzecie miejsce, o którym wspominaliśmy wcześniej:

- Tam nieustannie ktoś pracuje. To miejsce doskonale oświetlone. Nie ma tam chwili przerwy - informował TVN24.

20.45 - Budujące jest to, jak wszyscy pracują na miejscu. Tam jest mnóstwo osób. Oni się zmieniają, bo to jest bardzo ciężka praca. Oni ręcznie odgruzowywali, żeby nie naruszyć tej konstrukcji, która zagroziłaby kolejnym zawaleniem - powiedział Kamil Durczok, który nie traci nadziei na znalezienie żywego kolegi z TVN-u: - Są na poziomie parteru i stropu pierwszego piętra takie miejsca, załomy, w których można się uratować. Jest nadzieja, że gdzieś w środku, przy stropach, ścianach nośnych są żywi ludzie - mówił Durczok.

- Cuda się zdarzają. I my tu na Śląsku świadkami takich zdarzeń byliśmy wielokrotnie. Przy okazji katastrof górniczych, kiedy wydawało się, że nie ma żadnych szans na to, żeby kogoś uratować, a jednak ratownikom udawało się dotrzeć do żywych ludzi - przypomniał dziennikarz TVN-u.

20.20 W akcji poszukiwawczej bierze udział siedem psów ratowniczych. Jak mówił w "Faktach po Faktach" Paweł Frątczak z Komendy Głównej PSP, są one wprowadzane sukcesywnie, na każdy poziom.

20.00 Poszukiwania trwają dalej: - Są takie miejsca, które dają nadzieję, że tam ktoś mógł przetrwać - powiedział w "Faktach po Faktach" Jeremi Szczygłowski.  - Będziemy pracowali do skutku - dodał.

- Jeżeli człowiek przetrwał w jakiejś kieszeni, to pierwszą ważną sprawą jest powietrze - mówił na antenie TVN24 dr Adam Pietrzak, lekarz, specjalista medycyny ratunkowej. Szanse na przeżycie zwiększa dostęp do wody - np. woda kapiąca z rury.

19.33 Strażacy dalej szukają zaginionych Dariusza Kmiecika i jego rodzinę: żonę i synka. Nie poddają się i mówią, że "idą po żywych". Taka zasada przyświeca im do końca.

18.30 Straż pożarna wprowadza ciężki sprzęt. Musi rozebrać budynek, by znaleźć zaginionych. - Upływający czas i warunki tej katastrofy zmniejszają szanse tych ewentualnych poszkodowanych - powiedział w "Tak jest"  Dariusz Marczyński z Komendy Głównej PSP. Dodał, że pamięta sytuacje, kiedy strażacy znajdowali poszkodowanych czasem po dwóch czy trzech dniach.

17.05 - Wszystkie wolne przestrzenie zostały już sprawdzone - poinformował strażak, który brał udział w poszukiwaniach.

- Gruzowisko od strony Chopina zostało usunięte. Tam na pewno nikogo nie ma. Obecnie kończymy usuwać gruzowisko od strony dziedzińca wewnętrznego. Tam też na 99 procent nikogo nie ma. Zostaje to miejsce najbardziej prawdopodobne, ale też i najtrudniejsze. To jest to miejsce, gdzie te wszystkie stropy się zawaliły - powiedział Jeremi Szczygłowski.

16.40 - To, że dom zawalił się z powodu wybuchu gazu jest w mojej ocenie najbardziej prawdopodobne. Ewidentnie skutki zniszczeń są typowe dla wybuchu przestrzennego. Żaden ładunek wybuchowy nie zburzył tego. Natomiast co było przyczyną rozszczelnienia się instalacji gazowej - tu scenariusze mogą być różne - powiedział na antenie TVN24 Janusz Skulich.

Zobacz też: Dariusz Kmiecik z rodziną pod gruzami

16.05 Prezydent Katowic Piotr Uszok zapewnił, że wszystkie osoby poszkodowane zostały objęte pomocą. Najemcy mieszkań komunalnych mają przydzielone mieszkania do umeblowania. Osoby te otrzymały również jednorazową pomoc w wysokości 5 tysięcy złotych.

15.35 Na miejscu pracuje obecnie 180 strażaków. Do pracy sprowadzono 56 samochodów ratowniczych.

15.00 Dziennikarz TVN, Dariusz Kmiecik zaginął w wyniku wybuchu gazu w centrum Katowic. Informację potwierdził portal Tvn24.pl. Wśród poszukiwancyh jest również jego rodzina. Więcej przeczytasz >> TUTAJ <<

13.20 Trwa odgruzowywanie. Akcja może potrwać nawet do jutra

13.00 - Z tego, co ustaliliśmy w toku intensywnego postępowania wynika, że w kopalni "Murcki-Staszic" należącej do KHW S.A. o godzinie 3:49 miał miejsce wstrząs - poinformowała Jolanta Talarczyk z Wyższego Urzędu Górniczego portal TVN24.

To oznacza, że wstrząs miał około 2 stopnie w skali Richtera.

- Nie jest to wstrząs o największej energii, jakie odnotowywaliśmy w górnictwie węgla kamiennego. Wstrząs nie spowodował żadnego tąpnięcia, żadnych skutków w wyrobiskach podziemnych. Lokalizacja epicentrum to około 4 km od kamienicy, w której doszło do tragicznego zdarzenia - powiedziała.

Przeczytaj też: Dariusz Kmiecik z TVN ŻYJE. Ratownicy o Kmieciku: Poszliśmy po żywego

12.43 Na miejscu zdarzenia są prokuratorzy. - Dochodzenie będzie prowadzone w kierunku sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób - wyjaśniła Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Jak dodała, oględziny będą mogły nastąpić dopiero po zakończeniu akcji ratowniczej.

12.20 Pod gruzami znajdują się 3 osoby.

12.06 Na miejscu pracują psy. Pomagają odszukać ludzi!

11.55 Naczelnik wydziału budynków i dróg w katowickim urzędzie miasta Roman Buła powiedział portalowi gazeta.pl, że w jednym z mieszkań kamienicy mogły być odcięte media.

- Chodzi o mieszkanie, z którego mężczyznę wywieziono do szpitala w Siemianowicach. Jego niepełnosprawna matka trafiła kilka dni temu na pobyt stały do domu seniora. On sam miał być jutro eksmitowany do noclegowni. Mężczyzna nie miał prawa do lokalu socjalnego - mówił naczelnik.

Zobacz: Brygida Frosztęga-Kmiecik zaginęła po wybuchu gazu w Katowicach! Gdzie jest dziennikarka TVP, żona Dariusza Kmiecika?

11.32 W Katowicach są spore utrudnienia w ruchu w związku z wybuchem gazu w kamienicy. Utrudnienia dotyczą łącznie 26 linii autobusowych. Linie te kursują objazdami, ale z zachowaniem obsługi wszystkich przystanków na swoich trasach. Wyjątkiem są linie nr 30 i 673, które zamiast przystanku Plac Wolności obsłużą przystanek Stawowa.

11.06 Ratownicy z psami wchodzą do kamienicy! Rozpoczyna się poszukiwanie zaginionych osób.

godziny poranne: W kamienicy przy ulicy Chopina w Katowicach doszło do eksplozji gazu. Budynek częściowo się zawalił, a w sąsiednich kamienicach szyby powypadały z futryn.

- Budynek, w którym doszło do eksplozji, częściowo się zawalił - mówił portalowi tvn24.pl dyżurny policji w Katowicach. - W środku na pewno byli ludzie. Jeszcze nie wiemy, w jakim są stanie - dodał.

W kamienicy zameldowanych było 25 osób. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pięć osób są poszkodowane, jedna wciąż znajduje się w kamienicy.

Na miejscu prowadzona jest akcja ratunkowa, pracują 24 zastępy straży pożarnej. Dotrzeć ma też m.in. grupa poszukiwawczo - ratownicza z Jastrzębia-Zdroju oraz grupa wysokościowa z Częstochowy.

NOWE FAKTY!

Na miejscu pracuje 28 zastępów straży pożarnej. Jak wyjaśnił Jeremi Szczygłowski ze straży pożarnej w rozmowie z TVN24, do działań weszła grupa poszukiwawczo-ratownicza, która robi rozpoznanie.

- Będzie przystępowała do przeszukiwania tego gruzowiska, które cały czas jest niestabilne. Wybrzuszają się ściany. Gdy uda się to ustabilizować, rozpocznie się przeszukiwanie gruzowiska - powiedział.

- Te czynności muszą być wykonywane szeregowo, a nie równolegle. Czyli najpierw ugaszenie pożaru, a później przeszukiwanie zawalonego miejsca. Będzie trzeba wykonywać to z bardzo wielką ostrożnością, bo nie do końca wiadomo, jaki jest stan pozostałej części kamienicy, która też jest zagrożona - wytłumaczył Piotr Litwa, wojewoda śląski.

Chwilę po godzinie 11.00 ratownicy z psami weszli do środka kamienicy i rozpoczęli poszukiwanie osób, które mogłyby się znajdować pod gruzami.

UWAGA!

Wokół miejsca katastrofy powstały poważne utrudnienia w ruchu - po wybuchu zamknięta została jedna z kluczowych arterii komunikacyjnych w centrum miasta – ul. Sokolska – między Placem Wolności i skrzyżowaniem z ul. Chorzowską.

Utrudnienia dotyczą łącznie 26 linii autobusowych. Linie te kursują objazdami, ale z zachowaniem obsługi wszystkich przystanków na swoich trasach. Wyjątkiem są linie nr 30 i 673, które zamiast przystanku Plac Wolności obsłużą przystanek Stawowa.

Czytaj: DRAMAT w rodzinie Andrzeja Rybińskiego. Piosenkarz pochował wnuka. Rodzina oddała organy na przeczep

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają