Mama upomina Marcinkiewicza

2009-01-26 7:30

Syn, który zdradza żonę i po 28 latach małżeństwa porzuca ją oraz czworo swych dzieci dla jakiejś młódki, byłby zmartwieniem dla każdej matki. Nic więc dziwnego, że Teresa Marcinkiewicz (76 l.), mama Kazimierza Marcinkiewicza (50 l.), jest załamana postępowaniem syna.

- Nie tak go wychowałam - mówi nam przez łzy zrozpaczona kobieta. - Mój syn oszalał. Oszalał dla tej kobiety! - dodaje wyraźnie zdenerwowana.

Jako pierwsi ujawniliśmy, że były premier po 28 latach małżeństwa postanowił porzucić swoją żonę Marię (47 l.). W rozmowie z nami Kazimierz Marcinkiewicz przyznaje otwarcie, że kocha już inną, o wiele młodszą od siebie kobietę. Były premier chce się z nią związać na stałe. Kilka dni temu oświadczył się swojej kochance, a pierścionek zaręczynowy został przyjęty. Teraz Marcinkiewicz myśli już o następnym kroku, czyli o ślubie.

Oszalał dla kobiety

O swojej kochance mówi krótko: - Jest wspaniała, ambitna i kieruje się w życiu jasnymi zasadami - przekonuje. Poznali się latem ubiegłego roku w Londynie. Już wtedy oszalał na jej punkcie. Jednak z żoną miał odwagę porozmawiać dopiero kilka miesięcy później. Jak sam przyznaje, dokładnie w święta Bożego Narodzenia poinformował żonę, że wystąpi o rozwód.

Gdy były premier promienieje ze szczęścia, jego rodzina jest zdruzgotana i przeżywa prawdziwy dramat. Mocnych słów pod adresem swojego ukochanego syna nie szczędzi nawet jego mama Teresa, emerytowana pracowniczka urzędu miejskiego, która także mieszka w Gorzowie Wielkopolskim.

- Jak on mógł to zrobić Marii i całej rodzinie?! Czy tak go wychowywaliśmy?! Zawsze był stawiany za wzór. Zawsze mogliśmy być z niego dumni. A teraz... Szkoda słów! Mój syn oszalał! Oszalał dla tej kobiety! - wykrzykuje roztrzęsiona matka.

Wyjątkową podłością było to, że Kazimierz Marcinkiewicz powiedział rodzinie o swojej kochance w święta! - Taki dramat w Boże Narodzenie. Czy on pomyślał o dzieciach? O tragedii, jaką przez jego szczenięce zabawy przeżywa cała rodzina? - denerwuje się matka byłego polityka. Przyznaje, że żadna próba nakłonienia syna do zmiany decyzji jak na razie się nie powiodła. - Mój syn jest głupi! Nie zasługuje na taką żonę jak Maria, z którą spędził 28 lat - dobrą, pracowitą, skromną. Nie wiem, co w niego wstąpiło, nie tak go wychowaliśmy! Boże, chyba już nie ma żadnej nadziei, że syn zmieni decyzję - łapie się za głowę pani Teresa.

Wystawi mu walizki

Mama Kazimierza Marcinkiewicza nie ma nawet złudzeń, jak skończy się miłosna przygoda syna.

- Pożyjemy, zobaczymy. Prędzej czy później ta dziewczyna wystawi mu walizki na wycieraczkę! - grzmi kobieta. Rozgoryczenia nie kryją też bracia premiera. Nie chcą nawet rozmawiać o rozwodzie Kazimierza.

- Jest mi ciężko o tym mówić, bowiem jestem bardzo blisko związany z bratową - ucina Arkadiusz Marcinkiewicz (48 l.).

Dlaczego więc były premier zdecydował się na tak radykalny krok? Już jutro wywiad z Marcinkiewiczem, który tłumaczy się, dlaczego porzucił żonę.

Biskup Tadeusz Pieronek (75 l.): Rozwód jest rzeczą straszną

- Kościół jednoznacznie ocenia rozwody. To straszna rzecz. Dotąd nie mogę uwierzyć, że były premier tak właśnie postąpił. Żadne tłumaczenia nie usprawiedliwiają takiego kroku. Jeśli ktoś tego nie rozumie i nie przyjmuje do wiadomości, to znaczy, że ma podwójną twarz.