Marcin P. ukrywa się w luksusach. Na policję przemyka tylko nocą

2012-08-27 12:49

Trudno się dziwić, że szef Amber Gold jak zwykły tchórz przemyka nocą, by meldować się na policji, a w dzień boi się wychylić choćby czubek nosa ze swoich luksusowych apartamentów. Marcin P. (28 l.) jest winny ludziom ponad 120 milionów złotych!

Życie Marcina P. (28 l.) zmieniło się nie do poznania, odkąd prokuratura obciążyła prezesa Amber Gold zarzutami i objęła go dozorem policyjnym. Przestał on paradować ze swoją żoną Katarzyną Plichtą (28 l.) po najmodniejszych lokalach w Gdańsku, a z domu wychodzi tylko na komisariat policji, gdzie ma się stawiać dwa razy w tygodniu. W piątek na posterunek przybył około godziny 22.

- Marcin P. wywiązuje się z nałożonego na niego przez prokuraturę obowiązku dozoru policyjnego. Na komisariat przychodzi dwa razy w tygodniu - mówi sierżant sztabowy Emilia Karczewska z komendy miejskiej policji w Gdańsku. Po wyjściu z komisariatu Marcin M. szybko wsiadł do swojego samochodu. Odjechał z piskiem opon i gnał ulicami Gdańska jak szalony z powrotem do domu.

Tylko w swoim apartamencie przy ul. Szafarnia w samym centrum Gdańska czuje się bezpiecznie. Osiedle jest pod stałą ochroną, wszędzie wiszą kamery.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają