Bez litości dla złodziei samochodów

2009-04-30 4:00

Ci złodzieje ukradli 180 samochodów! Potem od ich właścicieli ściągali haracze za zwrot zrabowanych aut. Kres ich kilkuletniej przestępczej karierze położyli wczoraj rano stołeczni antyterroryści.

Robert P. ps. Suchy (35 l.), Sebastian P. ps. Gruby (31 l.) i Jarosław K. ps. Masztalski (46 l.) wpadli przedwczoraj nad ranem w swych domach w Warszawie i Łomiankach. Ok. godz. 6 nalot na ich kryjówki przeprowadzili stołeczni antyterroryści i tropiący złodziei policjanci z wydziału samochodowego komendy stołecznej. - Przestępcy nie stawiali oporu, ale naszą wizytą byli bardzo zaskoczeni - relacjonuje jeden z oficerów dowodzących akcją.

Gang, któremu szefował Jarosław K. ps. Masztalski, w ciągu 3 lat działalności ukradł 180 samochodów z Warszawy i okolic. Były to głównie volkswageny passaty i golfy, mercedesy oraz fiaty. Potem żądali od właścicieli haraczu od kilku do 15 tys. zł! - Aby wymuszać pieniądze za skradzione auta przestępcy grozili spaleniem pojazdu, a w kilku przypadkach spełnili groźby - mówi nadkom. Marcin Szyndler (33 l.).

W ręce funkcjonariuszy wpadł też paser grupy, Stanisław B. ps. Dziadzia (53 l.), który przechowywał zrabowane auta. Gang ma też na koncie napady i włamania do domów. W sumie gangsterzy usłyszeli 200 zarzutów. Grozi im po 12 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki