A przecież ten horror był rzeczywisty, nie wirtualny! Jak pisaliśmy wczoraj, doszło do niego, kiedy w domu Joanny W. zamieszkała jej córka Jadwiga K. (23 l.) z dwójką dzieci, 3-letnią Ewunią i 5-letnim Maciusiem. Kiedy dorosłych nie było, maluchami chętnie zajmował się ich wujek Krzysztof.
Przeczytaj: Gdzie jest Mariusz Trynkiewicz? Co robi pedofil na wolności? Tego nie wiedzieliście!
Któregoś dnia mama dziewczynki zauważyła sińce w okolicy jej krocza. Pobiegła z nią do lekarza, który stwierdził, że... Ewunia została zgwałcona. Okazało się, że gwałcicielem jest wujek. 14-latek przyznał się na policji do molestowania małej siostrzenicy.
- Grałem na komputerze. W grze kobieta tańczyła dla mnie na rurze. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, że nagle podszedłem do Ewy i zrobiłem jej to - opisywał. Decyzją sądu rodzinnego Krzysztof W. trafił do poprawczaka.
Patrz: Szok! 13-latek naoglądał się porno i zgwałcił 8-letnią siostrę!
- Nie wiem, jak sobie tam poradzi. Jest tak wrażliwy - utyskuje matka zboczeńca. - To wszystko wina Internetu, za moich czasów go nie było. Miał go nawet w telefonie. Teraz wiem, że oglądał strony pornograficzne. Wysyłał SMS-y, żeby dostawać zdjęcia nagich kobiet. Dowiedziałam się o tym, jak przyszedł rachunek - usprawiedliwia syna.
Ma też pretensje do córki Joanny. - Zrobiła z tego taką wielką aferę, zamiast załatwić sprawę w rodzinie - mówi Joanna W., jakby zgwałcenie 3-letniej wnuczki nic jej nie obchodziło.