I pewnie sołtysowi udałoby się zaspokoić chore chucie, gdyby nie syn, który go spłoszył. Teraz twierdzi, że był pijany i niczego nie pamięta.
Najwyraźniej to demon seksu zawładnął Zbigniewem O. na mocno zakrapianej imprezie, na którą zaprosił swoich sąsiadów. Z zaproszenia skorzystała także Agnieszka Kapuścińska, która mieszka obok sołtysa. Opowiadając o jego obleśnym zachowaniu, drobniutka blondynka trzęsie się z oburzenia.
- Sołtys zaciągnął mnie do swojej kuchni, siłą ściągnął ubranie, spuścił swoje spodnie i próbował mnie zgwałcić. Broniłam się i krzyczałam. Ale on nic sobie z tego nie robił - mówi wzburzona kobieta.
Krzyki i szarpanina przyciągnęły do kuchni syna sołtysa. Widząc gołego ojca, chłopak oniemiał. Pani Agnieszka skorzystała z tej okazji i uciekła.
- Szybko naciągnęłam ubranie i pobiegłam do swojego domu. Poskarżyłam się mężowi, a on wezwał policję - opowiada.
Ireneusz Kapuściński (22 l.), mąż pani Agnieszki, jest wściekły na sołtysa. - Żoną z nikim dzielić się nie zamierzam - mówi, zaciskając pięści. - Powinienem mu mordę obić, ale zostawiam sprawę policji.
Zbigniew O. jest największym gospodarzem w wiosce, ojcem pięciorga dzieci, a od dwóch lat sołtysem.
- Ja tam pijany byłem i nie pamiętam, co robiłem. Pewnie sama chciała, a teraz udaje niewiniątko - mówi twardo sołtys. - Sama się na imprezę u mnie w domu wprosiła - dodaje i krzywo się uśmiecha.
Prokuratura z pobliskiej Iławy powołuje kolejnych biegłych i ekspertów, by zbadali tę bulwersującą historię. - Musimy dokładnie zapoznać się ze sprawą, zanim zdecydujemy się na postawienie zarzutów - mówi Jan Wierzbicki (50 l.), prokurator rejonowy z Iławy.