Makabryczna zbrodnia w Kwidzynie. Bestia zabiła ojca i synka młotkiem [Nowe fakty]

2013-12-30 3:00

Bezlitosny kryminalista Łukasz P. (22 l.) roztrzaskał głowę Michałowi F (+30 l.). i jego ukochanemu synkowi Wiktorowi (+8 l.), gdy ci wspólnie spędzali święta. Gdy morderca zadawał ciosy, a później okradał mieszkanie, pod choinką leżała jeszcze zabawka, którą dostał chłopiec. Podczas przesłuchania zabójca przyznał się do winy.

To miały być rodzinne święta. - Tydzień przed Wigilią Michał F. przyjechał do Polski. Pod kamienicę podjechał nowym passatem na angielskich numerach - mówi "Super Expressowi" znajomy 30-latka. Na stałe Michał F. mieszkał w Anglii, w miejscowości Swansea. Zadomowił się tam. Miał niezłą pracę. W Anglii mieszkała też jego siostra. Do Polski wracał chętnie. Wychowywał się tu jego ośmioletni synek Wiktor.

Chciał spędzić czas z synem

Chłopiec mieszkał w Gdyni wraz ze swoją mamą Malwiną. Choć małżonkowie byli w trakcie rozwodu, Wiktor z tatą miał dobry kontakt. Kiedy tylko Michał był w kraju, zabierał synka do Kwidzyna, by spędzić czas wspólnie z dzieckiem. Tym razem miało być dokładnie tak samo. Nikt nie mógł przypuszczać, że to świąteczne spotkanie dla ojca i syna zakończy się tak tragicznie.

Zatłukł ich młotkiem

Tuż przed północą w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Słowiańskiej policjanci znaleźli dwa martwe ciała. Michał F. i jego synek Wiktor leżeli w kałużach krwi. Obaj zostali brutalnie zakatowani młotkiem. Pod choinką była jeszcze zabawka. Ostatni prezent, który Wiktorek zdążył dostać od taty.

Jak doszło do tej zbrodni? Sprawca Łukasz P. był znajomym Michała i bez problemu został wpuszczony do mieszkania. Po zmasakrowaniu ojca i syna zabrał z domu pieniądze, karty bankomatowe i kluczyki do samochodu. Ukradł auto i z piskiem opon wyjechał z parkingu.

Rozbił się kradzionym autem

Kto wie, ile czasu trwałoby szukanie mordercy, gdyby nie przypadek. Łukasz P. skradzionym autem wybrał się z dziewczyną na przejażdżkę do Grudziądza i spowodował kolizję. Policjanci z drogówki doskonale go znali. Był wcześniej notowany, m.in. za kradzież aut i włamania. Przy Łukaszu P. znaleźli narkotyki i zdecydowali się go zatrzymać. Potem zidentyfikowali skradzione auto.

- Zatrzymaliśmy Łukasza P. Przedstawimy mu zarzut podwójnego morderstwa ze szczególnym okrucieństwem na tle rabunkowym - mówi prokurator Jarosław Pawluczak (41 l.). Tyle że nawet najsurowsza kara nie zwróci życia Michałowi i jego ośmioletniemu synkowi.

Czytaj jeszcze: Skatowali 4-letniego Kacperka! Dziecko walczy o życie w szpitalu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają