Szaleniec rozjeżdżał dzieci samochodem

2009-05-26 6:00

Makabryczne zabawy Łukasza N. (23 l.) z Warmii. Rozszalały mężczyzna z premedytacją rozjechał swoim autem Paulinkę (15 l.), potem uciekł z miejsca zbrodni .

Oby ten psychopata już nigdy nikogo nie skrzywdził! Gdy tylko Łukasz N. (23 l.) z Gągławek (woj. warmińsko-mazurskie) zauważył, że na rowerach jadą dwie nastolatki, skręcił kierownicą swojego malucha, by w nie uderzyć. Z satysfakcją patrzył na twarze przerażonych dziewczynek, które nie były w stanie uciec przed szaleńcem. Zwyrodnialec z zimną krwią wjechał w Paulinkę (15 l.), a potem ciągnął jej ciało jeszcze przez 30 metrów. Ale psycholowi wciąż było mało! Gdy miał pewność, że ciało dziewczyny jest zmasakrowane, rozpoczął szaleńczy pościg za drugą z nastolatek, Eweliną (14 l.). Jej udało się uciec.

Paulina Oleksiak (15 l.) i Ewelina Galus (14 l.) wybrały się na przejażdżkę rowerową. Dziewczynki przemierzały kolejny kilometr swojej trasy, gdy na ich drodze (we wsi Łańsk) pojawił się Łukasz N. Mężczyzna na widok nastolatek zjechał na przeciwny pas ruchu i wcisnął pedał gazu. Tylko czekał, aż wjedzie w dziewczyny i będzie mógł obserwować ich cierpienie. I stało się! Pędzący samochód uderzył w Paulinkę. Dziewczynka przekoziołkowała nad jego dachem i padła na ziemię. Łukaszowi N. to nie wystarczyło. Zawrócił swoim fiatem i jeszcze raz przejechał nastolatkę. Potem ciągnął jej zmasakrowane ciało przez kilkadziesiąt metrów. Kiedy już myślał, że zabił swoją ofiarę, zabrał się za jej koleżankę Ewelinkę. Szaleniec znów rozpędził samochód. Na szczęście dziewczynie udało się uciec do lasu.

- Biegłam i widziałam tylko wystające spod samochodu zakrwawione nogi Pauliny... - opowiada Ewelina. Dziewczynka dobiegła do rodzinnego domu i przerażona zaczęła krzyczeć: "Paulina nie żyje". Rodzice Eweliny natychmiast wszczęli alarm i rozpoczęła się obława na psychopatycznego kierowcę.

W tym czasie brocząca krwią Paulinka jakimś cudem zdołała się podnieść. Dziewczyna czuła, jak z jej twarzy zwisa oberwany płat skóry. Widziała zakrwawione nogi i ręce. Ale mimo przeszywającego całe ciało bólu szukała pomocy. W końcu dzięki przypadkowemu przechodniowi trafiła do olsztyńskiego szpitala. Tam okazało się, że dziewczyna ma poharatane plecy, zerwaną skórę z pośladków i twarzy oraz wyrwany kawałek stopy. Najsilniejsze środki przeciwbólowe nie są w stanie ulżyć jej w cierpieniu. - Serce mi pęka, kiedy słucham, jak moja córcia jęczy, wijąc się z bólu. Bydlaku, co ty jej zrobiłeś?! - krzyczy wstrząśnięta Justyna Oleksiak, matka Pauliny.

Łukasz N. przez dwa dni ukrywał się przed policją. Swój samochód, narzędzie zbrodni, porzucił w lesie. W końcu sam zgłosił się na policję. - Gdyby jeszcze chodził wolno, nie darowalibyśmy mu tego - mówią Oleksiakowie.

Dopiero teraz wyszło na jaw, że Łukasz N. już wcześniej zastraszał ludzi na drogach, udając, że ich przejedzie. Teraz za spowodowanie wypadku, nieudzielenie pomocy i kierowanie pojazdem bez prawa jazdy grozi mu 12 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki