- Otwieraj, policja, kładź się na ziemię, ręce za siebie! - usłyszeli tuż przed świtem śpiący smacznie gangsterzy. Funkcjonariusze z wydziału samochodowego wraz z uzbrojonymi po zęby policyjnymi antyterrorystami jednocześnie weszli do pięciu mieszkań. Artur K. (30 l.) ps. Sponsor wpadł wraz ze swoimi ludźmi: Grzegorzem G. (27 l.) ps. Grzałka, 43-letnim Andrzejem N. ps. Ząbek, Sylwestrem K. (48 l.) ps. Prezes i Mateuszem B. (27 l.) ps. Gaz. Złodzieje byli tak zaskoczeni widokiem wymierzonych w siebie luf pistoletów maszynowych, że nawet nie próbowali stawiać oporu.
Przeczytaj koniecznie: Wieliszew: Ukradli audi, by wyrwać 200 m kabla telekomunikacyjnego
Policjanci rozpracowywali bandę "Sponsora" od dłuższego czasu. Złodzieje specjalizowali się w kradzieży dostawczych mercedesów - sprinter i vito. Kiedy mundurowi ustalili już adresy wszystkich członków bandy - uderzyli.
- Wszystkich zatrzymanych przewieziono do policyjnego aresztu. Zostali przesłuchani i usłyszeli łącznie 34 zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży pojazdów i paserstwa. Szacuje się, że zatrzymani mają na koncie kradzieże mercedesów wartych w sumie ponad milion złotych - tłumaczy insp. Maciej Karczyński (38 l.) z Komendy Stołecznej Policji.
Patrz też: Warszawa: Policja rozbiła przedszkolny gang
Wszyscy członkowie gangu byli już wcześniej karani za kradzieże samochodów i paserstwo. Teraz mogą trafić na kraty nawet na 15 lat.