Elżbieta Radziszewska: To nie wina ministra zdrowia

2013-11-29 3:00

Dlaczego minister Arłukowicz zachował swoje stanowisko? - Minister nie ma na to wszystko wpływu. Mógłby jedynie obciążyć nasze kieszenie dodatkowym podatkiem - mówi Elżbieta Radziszewska.

"Super Express": - Koniec roku to tradycyjny brak pieniędzy na leczenie. To największa bolączka polskiego systemu zdrowia, której ministrowi Arłukowiczowi nijak nie udało się rozwiązać. Czemu więc przetrwał rekonstrukcję rządu?

Elżbieta Radziszewska: - Rozwiązaniem problemu niedostatku środków w służbie zdrowia jest rozwój gospodarki kraju. Ilość zasobów, którymi może dysponować NFZ, zależy od naszych składek. Im więcej osób je płaci, tym więcej pieniędzy jest w systemie.

- Z pustego i Arłukowicz nie naleje?

- Minister nie ma na to wszystko wpływu. Mógłby jedynie obciążyć nasze kieszenie dodatkowym podatkiem. Myślę, że zgody na to nie ma. Jest oczywiście ogrom rzeczy do zrobienia. Lepsze rozliczanie pieniędzy i uszczelnienie systemu. Ciągle jesteśmy informowani o wyłudzeniach lub placówkach, które podwójnie pobierają opłaty. Kilka etapów tego uszczelniania mamy już za sobą.

Patrz: Co to za Minister Zdrowia?! Przez Arłukowicza pacjenci stracą 13 mln zł!

- A kolejki jak były, tak są...

- Kolejki i brak pieniędzy to także problem innych krajów. Pamiętamy, że premier Szwecji kilka lat czekał na wszczepienie endoprotezy. Chcielibyśmy, żeby wszystko zrobić od razu, ale tak się nie da. Od lat zwiększamy nakłady na zabiegi, nadrabiając wieloletnie zaległości. Np. na leczenie zaćmy jest znacznie więcej pieniędzy.

- Okulistyka czy kardiologia są nieproporcjonalnie wysoko wyceniane.

- Ale przecież tę wycenę tworzyli fachowcy.

- Fachowcy, którzy są pod wpływem lobby kardiologów i okulistów...

- Oczywiście trzeba mieć obiektywny instrument, który pozwoli rzetelnie zapłacić za daną usługę, ale jednocześnie za nią nie przepłacić. Jeżeli bowiem cena będzie adekwatna, to za tę samą kwotę można zrobić więcej operacji. System jest więc bardzo skomplikowany, jest w nim wiele zmiennych, a do tego mamy pełen koszyk usług medycznych, na który idą ogromne pieniądze. Nie ma zgody, żeby nawet za drobne zabiegi wprowadzić częściową odpłatność i musimy poruszać się w tych, a nie innych kwotach. I nie jest to wina ministra, choć nadal przed nim wiele wyzwań, o części których już wspomnieliśmy.

Rozmawiał Tomasz Walczak