Grzegorz Kądzielawski

i

Autor: archiwum se.pl

Grzegorz Kądzielawski: Bon opiekuńczy!

2013-06-06 4:00

Dlaczego w Polsce jest najgorszy w UE dostęp do żłobków i przedszkoli?

"Super Express": - Według danych Komisji Europejskiej Polska zajmuje ostatnie miejsce w Unii Europejskiej w dostępie do żłobków i przedszkoli. Rzecz nie może być tylko w pieniądzach, bo wyprzedziły nas nawet biedniejsze kraje...

Grzegorz Kądzielawski: - Niedoskonałość instytucjonalnej opieki nad najmłodszymi dziećmi jest wynikiem "pracy" wszystkich dotychczasowych ekip rządowych. Ten temat zawsze był wpisywany w programy i w strategie, ale mało się robiło w takim kierunku, aby tę opiekę rozwijać. Z drugiej strony nie robiono nic, aby w miejscach, gdzie można wprowadzić oszczędności pozwalające na usprawnienie funkcjonowania przedszkoli - odważyć się je wprowadzić. Tej odwagi zabrakło, bo to ten rodzaj decyzji, który nie przysporzyłby popularności. Chodzi o to, że samorządy ponoszą duże koszty funkcjonowania przedszkoli, m.in. ze względu na obowiązywanie Karty nauczyciela również w przedszkolu. Nikt jednak nie pali się do reformy, bo do terminowych wyborów zostały dwa lata, więc można powiedzieć, że jesteśmy w okresie przedwyborczym. Stosując taką logikę, zawsze będziemy w okresie przedwyborczym, a sytuacja będzie się pogarszała, a nie polepszała. Poza tymi kwestiami chcę jednak zwrócić uwagę, że swoisty alarm Komisji Europejskiej jest czytelnym znakiem braku zaufania rzeczonej Komisji oraz polskiego rządu do rodziny.

- Nie rozumiem...

- Opieka przedszkolna to jeden z najlepszych wydatków, jakie może ponieść państwo. Możliwość bezproblemowego zapisania dziecka do przedszkola - rozumiana jako prawo, a nie obowiązek - opłaca się wszystkim. To jest bezdyskusyjne. Ale odnośnie do dzieci młodszych lepszy niż opieka instytucjonalna byłby bon opiekuńczy. Jest to świadczenie - równoważne kosztowi miejsca dla dziecka w żłobku - które państwo mogłoby płacić rodzicom za to, że postanawiają sami zająć się dzieckiem w tak ważnym w jego rozwoju okresie do trzeciego roku życia.

- Nie wszyscy mają na to czas...

- Owszem. Oni mogliby za te pieniądze wynająć nianię albo mogliby wesprzeć tymi pieniędzmi babcię, która zajęłaby się dzieckiem. Zresztą funkcjonowanie żłobków pociąga za sobą koszty: infrastruktura, personel... Plus koszty ukryte: zwolnienia lekarskie rodziców, stres zbyt małych dzieci, które źle znoszą pobyt w żłobku.

Grzegorz Kądzielawski

Prezes Fundacji Energia dla Europy

None

Nasi Partnerzy polecają