Nigel Farage, europoseł: Tusk spadł z innej planety

2011-07-08 17:01

Grecja upada, a wasz premier mówi, że świeci słońce. Chce zostać komisarzem UE?

"Super Express": - Nie zachwyciło pana przemówienie premiera Tuska na otwarcie prezydencji?

Nigel Farage: - Mówił takie rzeczy, jakby przemówienie napisał kilka lat temu, a nie w ostatnich miesiącach. Jakby spadł z innej planety. To było kompletnie oderwane od rzeczywistości. Wokół mamy zagrożenie bankructwem kilku krajów. Wspólna waluta przeżywa największy kryzys w dziejach. Duńczycy de facto zrywają ze strefą Schengen. Unia oceniana jest w większości państw najgorzej w historii. I pomiędzy to wchodzi pan Tusk, mówiąc, że jest pięknie, świeci słońce, a w ogródku zakwitły kwiaty. Litości.

- Widział pan wiele wystąpień premierów na otwarcie prezydencji. W tym także nowych krajów UE.

- Owszem, i to było najgorsze. Bezkrytyczne, choć niedemokratycznych struktur unijnych nie chwalił dotąd żaden z premierów. Raczej zastanawiali się, jak Unię zdemokratyzować. Obecne władze UE są dobre tylko w sztuce poklepywania się po plecach, w duserach jak świetną robotę wykonały. Ale nie ma to nic wspólnego z odczuciami Europejczyków. Najgorsze było jednak to, co Tusk mówił o Grecji.

Przeczytaj koniecznie: OBCIACH w Europarlamencie! Ziobro, Siwiec, Kamiński rozpętali pyskówkę po przemówieniu premiera Tuska!

- Porównał ten problem do kłopotów życia w komunizmie...

- Chodzi o to, że opisał tamtejszy kryzys jak błahostkę. Jak można mówić takie rzeczy, kiedy setki tysięcy osób protestują, ludzie trafiają do więzień, krajowi grozi anarchia, a UE wysadzenie strefy euro? Jak można wyskakiwać na mównicę i mówić, że to trywialne?

- Skąd ten optymizm premiera? Może zna jakieś wyjście z sytuacji.

- Bo ja wiem, może chce w przyszłości być komisarzem UE? To w obecnej Unii byłoby normalne. Może jako nowy członek Unii boi się mówić otwarcie. Myśli, że jak będzie miły, to będzie więcej unijnych dotacji. Odniosłem wrażenie, że przede wszystkim jest oderwanym od rzeczywistości marzycielem.

- A w jaki sposób polski premier "wspiera niszczenie demokracji w Europie"?

- Polska ucierpiała w minionym stuleciu jak nikt w Europie. I zaledwie 20 lat po upadku komunizmu demokratycznie wybrany polski rząd bez żalu pozbywa się wielu rzeczy będących znamionami suwerenności. I to w czyje ręce? W ręce urzędników, którzy są mianowani, na których wyborcy nie mają wpływu.

Nigel Farage

Europoseł, szef Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa