Prof. Klaus Bachmann: Wypędzeni ulegną marginalizacji

2010-09-13 13:45

Przypuszczam, że Erika Steinbach wycofa się na emeryturę - twierdzi prof. Klaus Bachmann

- Spór wokół Eriki Steinbach rozpętał się już w jej własnej partii. Czy zapowiedź niekandydowania do rady politycznej CDU oznacza jej koniec?

Prof. Klaus Bachmann: - Myślę, że tak. Pozostanie zwykłym posłem, a po pewnym czasie zmarginalizuje się. Dotyczy to jednak nie tylko jej samej, ale całego Związku Wypędzonych (BdV) i spadku jego znaczenia. Pomimo możliwości przyjmowania członków, którzy nigdy nie byli wypędzeni, znaczenie i siła tego środowiska maleje. Z kilkumilionowej organizacji została dziś kilkusettysięczna grupa, co w dużej mierze jest zjawiskiem biologicznym.

- W obronie szefowej BdV stanęła jednak Angela Merkel. Przez lata Polaków oskar-żano o wyolbrzymianie znaczenia Steinbach. A tu broni jej kanclerz Niemiec!

- Merkel broni jej jako członka władz partii i jest to jakoś naturalne. Wcześniej milczała jednak, kiedy pojawiło się wiele innych ataków wobec Steinbach. Znaczenie Wypędzonych było zaś dość duże jeszcze w latach 90., gdy mieli faktyczny wpływ na kanclerza Kohla i jego podejście do stosunków z Polską. W ostatnich latach nastąpił jednak znaczący spadek ich znaczenia. Wyniki badań w obu krajach pokazują, że Steinbach zna niemal każdy Polak. W Niemczech jej rozpoznawalność sięgała kilkunastu procent. O chęci izolowania Steinbach w CDU świadczy choćby to, że negatywne opinie na jej temat wyszły do mediów z zamkniętego spotkania CDU.

- Skoro Steinbach miałaby być izolowana, jak zareaguje na to sam Związek Wypędzonych? Zmieni szefową?

- Stanie się zapewne to, co z każdą organizacją, która z czasem zaczyna tracić wpływy - zradykalizuje się. Ten proces postępuje już od pewnego czasu. Stąd pojawienie się w otoczeniu szefowej BdV osób o radykalnych poglądach. Zasługą Merkel było to, że w przeciwieństwie do poprzedników potrafiła powstrzymać wypędzonych przed pójściem w ramiona radykalnej prawicy. Te powiązania jeszcze w latach 80. były naprawdę liczne. Spodziewam się, że teraz to odżyje. I dopiero teraz polskie media będą miały o czym pisać! Zaś kanclerze i szefowie CDU przestaną pojawiać się na zjazdach BdV.

- Steinbach sama zaczęła krytykować CDU. Zdecydują się usunąć ją z partii?

- Przypuszczam, że CDU po prostu to przeczeka, a Steinbach powoli wycofa się na emeryturę. W tym sporze nie ma żadnego potencjału, który mógłby doprowadzić do powstania jakiejś nowej partii czy rozłamu w chadecji. Media i Niemcy żyją dziś sporem w SPD, książką Theo Sarrazina i kwestią mniejszości.

- Z fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" odeszli kolejno historycy polscy, czescy, mniejszość cygańska, a ostatnio mniejszość żydowska. Czy rząd Niemiec będzie zainteresowany kontynuacją i finansowaniem tego projektu?

- W tym projekcie panuje dziś kompletny marazm. Także to odzwierciedla marginalizację Steinbach. Przyznam, że po tych wszystkich wydarzeniach nie wierzę już w powodzenie tego projektu. Albo będzie to coś kompletnie apolitycznego, niekontrowersyjnego, ale bez udziału Wypędzonych, albo pozostaną w projekcie, ale nie przyłączy się do niego nikt inny.

Prof. Klaus Bachmann

Wykładowca SWPS w Warszawie, wieloletni korespondent i publicysta mediów niemieckich (m.in. "Tageszeitung", "Tagesspiegel")