Historyk Andrzej Ajnenkiel: Wawel to szacunek dla wszystkich ofiar

2010-04-15 4:10

Mówi Prof. Andrzej Ajnenkiel, historyk i prawnik, specjalista ds. konstytucjonalizmu i parlamentaryzmu

"Super Express": - Jak pan zareagował na decyzję kardynała Stanisława Dziwisza o pochówku zmarłej tragicznie Pary Prezydenckiej na Wawelu?

Prof. Andrzej Ajnenkiel: - Decyzja została wydana na podstawie określonych przesłanek. Jedną z nich jest konsekwentne kreowanie przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego polityki historycznej Polski. W sposób ostateczny dał jej wyraz, lecąc do Katynia i ginąc tam. To, czy Prezydent powinien spocząć na Wawelu, sprowadza się do dyskusji na temat jego historycznej roli. Ta dyskusja na pewno się odbędzie, na razie jednak nie kwestionujmy decyzji kardynała Dziwisza. Przyjmuję ją z szacunkiem i nie znajduję miejsca na jakąkolwiek inną racjonalną reakcję.


- Kardynał powiedział, że ta decyzja zjednoczy Polaków. Jednak obserwując w ostatnich dniach patriotyczną postawę polskiego społeczeństwa, można się zastanowić, czy Polacy potrzebują jeszcze dodatkowego jednoczenia. Co więcej, już podniosły się głosy krytyczne wobec decyzji kardynała.

- Trzeba się liczyć z tym, że decyzja ta wzbudzi opór wielu ludzi i że krytyka ta przyjmie różną formę. Niezależnie od tego, jakim poparciem wśród Polaków cieszył się Lech Kaczyński, masowe uroczystości żałobne można przyjąć za głos narodu, przychylny wobec decyzji kardynała. Udział ludzi w uroczystościach pogrzebowych i masowe oddawanie hołdu Prezydentowi nie zawsze przekłada się na ich poglądy polityczne. To dwie różne rzeczy.

- Według Józefy Hennelowej Wawel to zamknięte miejsce historii Polski, to nekropolia królewska. Zdaniem publicystki "Tygodnika Powszechnego" Prezydent Lech Kaczyński powinien zostać pochowany w archikatedrze warszawskiej obok Gabriela Narutowicza.

- Proszę jednak zwrócić uwagę, że tam leżą nie tylko królowie, ale także Juliusz Słowacki, marszałek Józef Piłsudski, generał Władysław Sikorski. Poza nimi nie ma tam żadnej osoby stricte cywilnej, która zarazem odegrałaby istotną rolę w naszych dziejach. Dlatego podejmując decyzję o pochowaniu Pary Prezydenckiej na Wawelu, nastąpiło w jakimś sensie uzupełnienie krakowskiej tradycji.

- Co przede wszystkim zdecydowało o takiej właśnie decyzji?

- Myślę, że to tragiczna, ale i symboliczna śmierć stała się czynnikiem, który grał tu decydującą rolę. Pochówek na Wawelu można uznać za wyraz szacunku dla tych wszystkich, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem.

Prof. Andrzej Ajnenkiel

Historyk i prawnik, specjalista ds. konstytucjonalizmu i parlamentaryzmu