Włodzimierz Czarzasty: Ewa Kopacz jest głupia

i

Autor: Piotr Piwowarski

Włodzimierz Czarzasty: Ewa Kopacz jest głupia

2015-01-21 9:46

Włodzimierz Czarzasty podsumowuje działania premier ws. górnictwa.

"Super Express": - Jest taki dowcip. Siedzą działacze SLD i rozmawiają o tym, kto powinien zostać kandydatem na prezydenta. Piją tę swoją słynną herbatę z prądem. Jeden dobrze już napity działacz patrzy na talerz i mówi: "Ogórek!". "O, to może być dobra kandydatura" - mówi inny.

Włodzimierz Czarzasty: - Dowcip marny, ale nie spodziewałem się po panu zbyt wiele.

- To nie mój dowcip.

- Jakby pan to wymyślił, to już w ogóle byłaby tragedia. Spójrzmy na to z szerszej perspektywy. Chociaż pani Ogórek miała dopiero dwie konferencje, już zaczynają powstawać o niej dowcipy. Ludzie opowiadają stworzone i niestworzone historie. Postać żyje. W tym tygodniu jest na okładkach kilku tygodników. Oj, boli was, dziennikarzy, ta Ogórek. Okazuje się, że ta dziewczyna zaskoczyła także takich wytrawnych lisów jak pan.

- Tak, zaskoczyła. Zaskoczona jest też cała Polska. Dowcip był po to, żebyśmy się dowiedzieli, jak to się stało, że to właśnie ona będzie kandydatem SLD na prezydenta.

- Mechanizmy są znane. Takie same w każdej partii.

- Ktoś jednak wrzucił to nazwisko.

- To mądrość zbiorowa.

- Czyli jednak zebranie przy tej herbacie.

- Jest w tym odrobinę ciepłego szaleństwa. SLD nie miał i nie ma problemów z wystawieniem kandydata na prezydenta. Jest pani Łybacka, pan Wenderlich, pani Szmajdzińska. Jest pan Olejniczak, który co prawda się nie zgodził, ale jakbyśmy nad nim popracowali, toby jednak wystartował. Zaczęliśmy jednak szukać kogoś, kto przyciągnie nie tylko nasz elektorat.

Zobacz: RAPORT. Najbardziej chorzy Polacy wydają na leki 700 złotych miesięcznie!

- Jak pan ocenia konferencje prasowe pani Ogórek? Sprawiedliwie proszę, a nie jak członek SLD.

- A mogę to ocenić jako mądry członek SLD?

- Bardzo proszę.

- Dobrze to oceniam. Znam plany sztabu. Przede wszystkim chcemy popracować nad rozpoznawalnością kandydatki. Chcemy wzbudzić wokół niej emocje.

- To już zrobiliście.

- Jeśli partia jest mała, nie jest bezideową partią władzy, jak PO, to musi być ideowa i wzbudzać emocje. Udało się przynajmniej z emocjami. Dwa razy pokazaliśmy panią Ogórek i wszyscy o niej mówią, wszyscy o nią pytają. Przyjdzie czas na bardzo dokładne założenia programowe.

- Już mówiła o swoim programie.

- Mówiła ogólnie.

- Chce tworzyć coś na kształt Gwardii Narodowej.

- Niech pan będzie rozsądny i normalny. Zna pan jakieś założenia programowe kolegi, który się nazywa Duda? A Palikota? A Komorowskiego, który jeszcze się nie zgłosił na kandydata? Dajcie nam szansę. Do wyborów jest jeszcze kawał czasu. Jeśli osoba, ma 20 proc. rozpoznawalności, a w najnowszym sondażu 7 proc. poparcia, to niech pan się zastanowi, co będzie, kiedy stanie się jeszcze bardziej rozpoznawalna. Nie walczymy o to, żeby została prezydentem w pierwszej turze

- Przepraszam, może pan powtórzyć?

- Niech pan posłucha.

- To warte podkreślenia.

- Najpierw walczymy o drugą turę.

- Dla niej? Czy dla Dudy?

- Dla niej. Pan Komorowski będzie tylko tracił poparcie. Jeżeli chodzi o pana Dudę, to jeszcze niedawno wszyscy się zastanawiali, czy chodzi o szefa Solidarności. W tej chwili gość doszedł do 24 proc. Nie pójdzie wyżej, bo jest smutny, bez charyzmy. Wie pan, kto ma największy potencjał? Magdalena Ogórek. Kiedy będzie miała 11 proc. poparcia, a Duda 19 proc., wszyscy będą pytać, kto z nich wejdzie do drugiej tury. Walczymy o to, żeby się w niej znalazła i zrobiła dla lewicy jak najlepszy wynik.

- Nie sprawdziliście pani Ogórek, jak robią to inne partie. Nie sprawdziliście jej rodziny. Okazuje się, że jej mąż po pijanemu rozbił traktor, a teraz zainteresowała się nim prokuratura. Popełniliście błąd?

- Głupie jest to, co pan mówi.

- Dlaczego?

- Ma pan jakieś ubeckie metody i sposób podejścia do życia. Po pierwsze, mąż pani Ogórek to nie Magdalena Ogórek. Wypadek, o którym pan mówi, wydarzył się - niech mi pan przypomni - 40 lat temu?

- W latach 90.

- Czyli 30 lat temu? Nigdy się pan wódką nie napił? Widzę po panu, że się to panu zdarza.

- Ależ oczywiście.

- Każdemu się zdarza. Mnie też. Mąż Magdaleny Ogórek źle zrobił i poniósł karę. Będzie pan pytał Śledzińskiej-Katarasińskiej, czy dlatego, że po pijaku jechała samochodem, powinna być posłem? Druga sprawa jest poważniejsza. Wie pan, że prokuratura zainteresowała się mężem pani Ogórek trzy dni po tym, jak zgłosiliśmy jej kandydaturę? To jest niefajne. To marne standardy.

- Dlaczego pani Ogórek nie odpowiada na pytania dziennikarzy na konferencjach prasowych? Boi się? Jest nieprzygotowana? Inni odpowiadają.

- Przyjdzie czas, że odpowie na każde wasze pytanie. Pytajcie nas. Grzebcie. Piszcie o niej. Proszę was o to, bo jest tego warta.

- Przejdźmy do zarysu jej programu. Chce obniżać CIT. Przecież lewica nie obniża podatków dla przedsiębiorców!

- Przypomnę, że Miller już raz obniżył CIT. Wtedy sam byłem przedsiębiorcą i wie pan, co zrobiłem? Zatrudniłem więcej ludzi, na których wcześniej nie było mnie stać. Zainwestowałem w firmę to, co wcześniej musiałbym oddać państwu. Obroty od razu skoczyły. Obniżka CIT zmniejsza szarą strefę. Chcemy tego? Tak. To hasło lewicowe czy prawicowe? Po prostu racjonalne. Mnie lewica kojarzy się z racjonalnością, mądrością i przewidywalnością.

- Ewa Kopacz dobrze zrobiła, mówiąc, że kopalnie nie będą zamknięte?

- Oni w ogóle nie wiedzieli, co z tym zrobić, więc postanowili z Ewy Kopacz zrobić Margaret Thatcher. Ta pewnie teraz przewraca się w grobie. To nie jest ten format. W każdym razie obiecała jedno, potem popatrzyła na sondaże i na reakcje społeczności lokalnej i samorządowców, i nie spełniła swoich obietnic.

- Przestraszyła się przed wyborami?

- Oczywiście, że tak.

- To po co jej była ta awantura?

- Bo głupia jest.

- Ostro.

- Nie, prawdziwie.

- PO będzie tracić?

- Każda partia rządząca w końcu traci. I tak cud, że dwa razy wygrała wybory.

- To już w tym roku straci władzę?

- Prędzej czy później tak się stanie. Przy rządzeniu pani Kopacz stanie się to prędzej niż przy sprawnym marketingowo Donaldzie Tusku. Sprawa górnictwa nie została załatwiona.

- Państwo pomoże górnikom. Pana zdaniem powinno pomóc frankowiczom?

- Mamy sytuację, że nawet 700 tys.osób wzięło kredyt we frankach, do którego zostali zachęceni. Łatwo go było dostać. Jeżeli teraz wiele osób straci mieszkanie, bo te kredyty były brane pod hipotekę, to staje się to problemem państwa.