Czy Ford Mustang może być autem rodzinnym? Dla chcącego nic trudnego

Mama, tata, dziecko, fotelik, wózek, bagaże i Ford Mustang Fastback. Czy to dość oryginalne połączenie wymaga aż tak wielu wyrzeczeń, jak może się to wydawać? Wystarczy trochę chęci aby udowodnić, że niekoniecznie. Taki rodzinno-motoryzacyjny zestaw potrafi być nie tylko praktyczny, ale także w miarę komfortowy, o ile nie jesteśmy uprzedzeni do kompromisów. Z drugiej strony w przypadku jeżdżenia Mustangiem, wcale nie trzeba chodzić aż tak bardzo na ustępstwa - amerykański brutal w dziedzinie szeroko pojętej użytkowości wypada naprawdę nieźle, jeśli porówna się go z innymi sportowymi autami.

Pełny test: Ford Mustang Bullitt 5.0 V8 6MT: gwiazda kina akcji we współczesnym wydaniu - TEST, OPINIA, WIDEO

Ford Mustang od samego początku swojego istnienia chwyta fanów czterech kółek za serca. Świadczy o tym grubo ponad 10 milionów egzemplarzy wyprodukowanych przez Forda od 1964 roku. Od kilku lat aktualna, szósta już generacja Mustanga, jest najlepiej sprzedającym się samochodem sportowym na świecie. Wóz ten jest motoryzacyjnym fenomenem, powstał w niezliczonej ilości wersji i świetnie łączy umiejętność przyciągania do siebie wzroku z osiągami i codzienną rutyną, w której monotonna miejska jazda jest wspierana przez kamery, radary i inteligentne systemy.

Rodzinny sportowiec?

Im większy model auta, tym więcej uda się do niego zmieścić? Owszem, ale czasami nawet do samochodów niepozornych pod względem gabarytów, zapakuje się wszystko co potrzebne. Takiej próbie przewozowej poddałem Mustanga i sam byłem zaskoczony, jak wiele rzeczy można do niego zapakować. Pod skorupą muskularnego nadwozia mierzącego 4789 mm długości, legitymującego się rozstawem osi liczącym 2720 mm, wygospodarowano obszerną kabinę. Po otwarciu pozbawionych ram okiennych drzwi, których długość jest problematyczna po zaparkowaniu pomiędzy innymi autami, uderza zaskakująca ilość miejsca. Mustang to typowy „amerykan” przystosowany do gabarytów tęgich ojców. Obszerne fotele łączą sportowe wyprofilowanie z komfortem i pozwalają na duży zakres regulacji, więc odnajdzie się w nich też drobna mama. Duży otwór drzwiowy sprawia, że słupek B jest znacznie odsunięty za plecy, więc trochę ciężko sięgnąć po pasy bezpieczeństwa, które łatwo wypadają ze specjalnych uchwytów w fotelach. 

Przeczytaj: Najtańsze 450 koni na rynku - Ford Mustang Fastback GT

Skoro ojciec z matką tworząc model rodziny 2+1 już mają swoje miejsca, co oferuje drugi rząd przeznaczony dla dziecka? Mocowania ISOFIX są obecne, więc na kanapie śmiało można montować fotelik bezpośrednio na kanapie lub w bazie usztywniającej. Małe dziecko jeżdżące tyłem do kierunku jazdy? Nie ma problemu. Wtedy mama siada obok malucha, a im jest drobniejszej postury, tym lepiej dla niej. Osoba mierząca do 170 cm wzrostu nie będzie się czuć z tyłu, jak worek kartofli ciśnięty do piwnicy. Na jednym z dwóch sportowo wyprofilowanych miejsc można swobodnie usiąść i nie uderzać głową o szybę. Trzeba tylko poradzić sobie z wgramoleniem się do tyłu i ustawić przedni fotel w optymalnej pozycji, aby nie odczuwać dyskomfortu przy ułożeniu nóg. Co z wysokimi i postawnymi osobami? Takie persony nie mają z tyłu czego szukać. Jak natomiast przedstawia się kwestia wkładania i wydobywania dziecka z fotelika? Ta operacja ze względu na 2-drzwiowe nadwozie jest utrudniona i wymaga gimnastyki. Im dziecko starsze, tym lepiej dla rodziców, bo samo będzie z radością gramolić się do tyłu i wychodzić.

Kawał bagażnika

Sportowy samochód nikomu nie kojarzy się dużymi możliwościami przewozowymi. W końcu takich aut nie projektuje się pod kątem wożenia rodzin. Są jednak na rynku wyjątki, do których zdecydowanie zalicza się Mustang. Mięśniak z USA ma bagażnik potrafiący połknąć człowieka. Kufer liczy 408 litrów pojemności, jest ustawny, ma płaską podłogę i wystarczająco duży otwór załadunkowy. Sprawdzając jego możliwości transportowe sam byłem zaskoczony. Swobodnie zmieściłem w nim dość duży wózek dziecięcy (i to bez demontażu kółek), trzy walizki kabinówki, plecak i torbę sportową wypełnioną „niezbędnikami” przy obsłudze i pielęgnacji małego dziecka. Wszystko weszło ze swobodą i jeszcze było miejsce na drobniejsze rzeczy. 

Dowiedz się: Ford Mustang Bullitt - 10 ciekawostek o tym aucie

Zadowolona mina żony, której udało się zabrać na weekendowy wyjazd wszystkie potrzebne rzeczy, to najlepsza rekomendacja. Mustang niczym poczciwy koń pociągowy nie protestował i stanął na wysokości powierzonego mu transportowego zadania. Przy tym podczas podróży nie zmęczył nikogo z rodziny. Wręcz przeciwnie, głębokim bulgotem generowanym przez wolnossącą widlastą ósemkę, ułożoną wzdłużnie pod maską, ekspresowo tulił do snu przewożonego malucha. 

Spełnia wymagania

Mustangiem wcale nie trzeba szarżować, żeby czerpać przyjemność z jeżdżenia. Samo patrzenie na to auto podnosi poziom endorfin, nie mówiąc już o możliwości przebywania za kierownicą. Komfortowa podróż z rodziną? Jak najbardziej możliwa. Wystarczy nie przekraczać pewnej skali obrotów. Żona będzie spokojniejsza, a ty na drodze nie będziesz prowokować innych i samego siebie. Przynudzam? Może i tak, ale podróżując z dzieckiem szukanie limitów samochodu nie powinno przechodzić nawet przez myśl. O tym, co potrafi Ford Mustang Bullitt i jakie wywołuje emocje, zostało napisane tutaj - SPRAWDŹ. Przy stylu prowadzenia godnym odpowiedzialnego ojca, Mustang Fastback z 5-litrowym V8 i manualną skrzynią biegów, zużywa średnio około 12 litrów benzyny na „setkę”. Kiedy jednak rodzinka zostaje w domu, a ojciec jedzie na wyścigowy tor, limitu zużycia paliwa nie ma. Pogoniony Mustang przepije każdą ilość benzyny, zrujnuje domowy budżet i będzie przy tym robił wokół siebie straszliwy raban.

Pisaliśmy też: Ford Mustang niepokonany od 4 lat! To wciąż najlepiej sprzedające się sportowe coupe na świecie

Czy rodzinne auto faktycznie musi być duże? W Polsce często małe 3-drzwiowe samochody segmentów A i B odnajdują się w roli rodzinnych środków transportu. Takie samochody Ford Mustang Fastback przewyższa prawie pod każdym względem i świetnie radzi sobie z wożeniem modelu „dwa plus jeden”. Owszem, 2-drzwiowe nadwozie nie jest praktyczne, szczególnie gdy przewozi się małe dziecko, ale niedogodność tę mocno rekompensuje duży bagażnik. Jeździłem różnymi Mustangami, które mniej lub bardziej przypadały mi do gustu, ale nigdy wcześniej nie patrzyłam na te auta pod kątem wożenia rodziny. Teraz, odkąd mam własną, fenomen tego modelu Forda piszącego swoją historię już od 55 lat, jest dla mnie w 100-procentach zrozumiały. To pojazd o wielu obliczach i łatwo odnaleźć w nim cechy auta dla siebie. Gdyby było mnie stać na utrzymanie Mustanga z wywołującym ciary silnikiem V8, mógłby być moim jedynym środkiem transportu, mierzącym się z wyzwaniami dnia codziennego.

GALERIA - tak prezentuje się limitowany Mustang Bullitt

Jesteśmy na facebooku, obserwuj nasz profil

WIDEO - posłuchaj, jak grzmi Mustang Bullitt