Brutalne morderstwo w Koszalinie. "Liczył, że remont zatrze ślady"

2021-02-03 8:54

Jest akt oskarżenia w sprawie brutalnego morderstwa, do którego doszło rok temu w Koszalinie - podaje TVP3. Ta zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami osiedla przy ul. Władysława IV. Jak się okazuje, podejrzany o morderstwo chciał w sprytny sposób uniknąć odpowiedzialności za swój straszny czyn. Mimo to Stanisławowi B. grozi dożywocie.

Przypomnijmy, że o morderstwie w bloku przy ul. Władysława IV w Koszalinie policja została powiadomiona w sobotę, 25 stycznia 2020 roku, rano. Zabitego mężczyznę, w wieku 68 lat, znalazł na szóstym piętrze wieżowca jeden z mieszkańców, który wyszedł na spacer z psem. W tej sprawie został zatrzymany 60-letni mieszkaniec bloku - Stanisław B. Do jego mieszkania funkcjonariusze musieli wejść siłą.

Ofiara otrzymała wiele ciosów nożem. Mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów. 

Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, powiedziała TVP3, że do morderstwa doszło w mieszkaniu. - Następnie ciało pokrzywdzonego zostało przemieszczone na klatkę. Być może oskarżony Stanisław B. liczył na to, że trwający tam remont w jakiś sposób zatrze też ślady dokonanego zabójstwa. Tak się jednak nie stało - mówił Ryszard Gąsiorowski.

Prokuratura zabezpieczyła między innymi DNA ofiary na różnych przedmiotach w mieszkaniu oskarżonego, także na jednym z noży - informuje TVP3. 

Grób Katarzyny J., ofiary Kajetana P. Morderca skazany na dożywocie | Niezapomniani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki