"Tępa pała!", "Pierd**nij się w łeb". W Wolbromiu traktuje się pracowników z Ukrainy "jak śmieci"? Firma odpiera zarzuty

2018-05-22 11:40

Na facebookowej stronie Ośrodka Monitorowań Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych pojawił się wpis, który oskarża firmę Adi z Wolbromia o niewolnicze traktowanie ukraińskich pracowników. Na dowód tego, Ośrodek publikuje zdjęcia... przebitych opon i obraźliwych SMS-ów. Przedstawiciel firmy, z którym się skontaktowaliśmy, odpiera wszystkie zarzuty.

Firma zajmuje się transportem, zatrudnia kierowców z Ukrainy. We wpisie zamieszczonym na Facebooku Ośrodka Monitorowań Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych czytamy:

"- Później dziwić się, że tak często są wypadki, na takich busach jeżdżą chłopaki z Ukrainy. Totalny brak hamulców, chłopak gdy hamuje z przednich kół lecą iskry, większość hamuje hamulcem ręcznym. Bieżnika brak, opony popękane. Zgłaszał to swojemu spedytorowi, kazała mu tak jeździć 3 miesiące. Brak klimy, nic tylko pogratulować firmie z Krakowa, która zatrudnia tylko chłopaków z Ukrainy i traktuje ich jak śmieci. Chłopakowi zabrała 1000 zł za stanie w korkach” – pisze jeden z polskich kierowców.

We wpisie czytamy również: "Środowisko kierowców jest zbulwersowane tym w jaki sposób traktuje się ich kolegów zza kółka tylko dlatego, że nie są Polakami. To, że chłopaki nie są z Polski nie znaczy, że mają być gorzej traktowani, to też są ludzie!”.

Ośrodek zaznacza, że przedsiębiorstwo z Wolbromia może w najbliższym czasie oczekiwać kontroli z Inspekcji Pracy oraz Inspekcji Transportu Drogowego.

W sprawie wpisu skontaktowaliśmy się z firmą Adi. - Jak ktoś nie chce u nas pracować, to może zmienić pracę - usłyszeliśmy najpierw. Próbowaliśmy się jeszcze kilkakrotnie kontaktować z firmą i uzyskaliśmy obszerniejszy komentarz.

- Kierowcy są bardzo dobrze traktowani, mamy ich tylu, że brakuje nam samochodów. Są zarejestrowani, ubezpieczeni, mają dobre wynagrodzenia. To nie jest na pewno opinia naszych kierowców, nie wiem, chce nas konkurencja zniszczyć. Nie wiem naprawdę o co chodzi - mówi nam w rozmowie przedstawiciel firmy Adi.

Zapytaliśmy również o zamieszczone we wpisie zdjęcia SMS-ów:

- Jeśli chodzi o zdjęcia, to zostało sfingowane, w jakimś programie zrobione. Nie wiem kto to pisał, jak pisał. Najlepiej żeby tym się zajęła albo policja albo prokuratura, bo to jest niepojęte. Chciałbym, żeby tym się zajęła prokuratura - dodaje przedstawiciel firmy Adi.

W galerii nad artykułem znajdziecie zdjęcia opublikowane na Facebooku przez Ośrodek.

Czytaj też:

>>> PILNE: Zderzenie tira z osobówką na obwodnicy Wieliczki. Lądował śmigłowiec [ZDJĘCIA]

>>> Strażacy wyłowili z Wisły sarnę [WIDEO]

Zobacz TO WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki