Agata osierociła dwójkę małych dzieci. Jej grób tonie w kwiatach

i

Autor: Paweł Jaskółka/Super Express/ POMAGAM.PL Agata osierociła dwójkę małych dzieci. Jej grób tonie w kwiatach

Tuż przed śmiercią Agata urodziła Kubusia. Jej grób tonie w kwiatach [ZDJĘCIA, WIDEO]

2022-01-12 8:57

Była wspaniałą mamą i żoną, a pod sercem nosiła swoje drugie dziecko, ale zaraziła się koronawirusem, który wszystko zniszczył. Agatę J. (38 l.) ze Zbierska (woj. wielkopolskie) lekarze próbowali ratować za pomocą ECMO, ale niestety się nie udało. Kilkanaście dni przed jej śmiercią - wykonali cesarkę i uratowali jej synka Kubusia, który nigdy nie przytuli się do mamusi. Kobieta została pochowana na cmentarzu w Złotnikach pod Koźminkiem. Jej grób dosłownie utonął w białych kwiatach. Kwiaty od synków i męża łamią serce!

Koronawirus zbiera swoje śmiertelne żniwo. 38-letnia Agata J. do czasu zarażenia koronawirusem była szczęśliwą kobietą, mamą 4-letniego Kostka, żoną Łukasza, zawodowego kierowcy. Małżeństwo spodziewało się drugiego synka, Agata była w 6 miesiącu ciąży. Niestety w jej przypadku COVID-19 dał o sobie znać w brutalny sposób, zwłaszcza, że nie była ona zaszczepiona. - Choroba niewyobrażalnie szybko postępowała, pustosząc jej płuca - opisuje jej przyjaciółka. Z dnia na dzień Agata J. czuła się coraz gorzej. Trafiła do szpitala w Pleszewie, ale gdy tam lekarze wykorzystali wszystkie środki i możliwości do leczenia, Agata J. została przewieziona do Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu. Trafiła na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Miała kompletnie zniszczone płuca. Musiała zostać podłączona do ECMO - sztucznego płucoserca. Jej krew była natleniania przez urządzenia zewnętrzne. Przez pierwszy tydzień lekarze widzieli możliwość utrzymywania ciąży, ale z dnia na dzień było coraz gorzej...

Przeczytaj także: Wystawiali fałszywe certyfikaty covidowe. Z ich usług skorzystało blisko 100 osób

Niestety gdy podczas badania USG stwierdzono, że te przepływy łożyskowe są zaburzone, trzeba było podjąć decyzję o porodzie. O pomoc poproszono specjalistów z Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego w Poznaniu. Lekarze zdecydowali o cięciu cesarskim kobiety w śpiączce. - W związku ze stanem zdrowia ciężarnej pacjentki z oddz. OAiIT Covid - przy udziale lekarzy ze Szpitala z ul. Polnej - w sobotę wieczorem wykonano cesarskie cięcie. Noworodek został przekazany na oddział neonatologiczny, lekarze OIT prowadzą dalszą walkę o życie pacjentki - poinformowali medycy.

Maleńki Kubuś od razu trafił do inkubatora. Jego stan lekarze oceniali jako ciężki, ale stabilny. Nie był na szczęście zakażony koronawirusem. Niestety dwa tygodnie po porodzie, Agata J. zmarła. - Pozostawiła swojego męża i dwóch synów w głębokiej rozpaczy - mówi jej przyjaciółka. Kobieta została pochowana na cmentarzu w Złotnikach pod Koźminkiem. Jej grób utonął w kwiatach. Napis na szarfie jednej z wiązanek chwyta za serce: „Najdroższej Żonie i Mamusi”… 4-letni Kostek i miesięczny Kubuś nigdy nie przytulą się do mamy i nie powiedzą jej, patrząc prosto w oczy, jak bardzo ją kochają. Pozostanie im tylko odwiedzanie mamy na cmentarzu. Przyjaciele rodziny zorganizowali zbiórkę internetową. - Chcemy pomóc zrozpaczonemu Łukaszowi, który będzie musiał żyć w żałobie - mówi organizatorka zbiórki.

Pomóc można TUTAJ.

Galeria poniżej: Zobacz, jak wygląda grób zmarłej pani Agaty

Agata była w ciąży i miała koronawirusa. Skończyło się tragicznie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają