Listy do redakcji „SE. Studenci: Śląski Uniwersytet Medyczny urządził nam piekło!

i

Autor: Pixabay.com / Zdjęcie ilustracyjne Listy do redakcji „SE". Studenci: Śląski Uniwersytet Medyczny urządził nam piekło!

Listy do redakcji „SE". Studenci: Śląski Uniwersytet Medyczny urządził nam piekło!

2020-06-12 20:07

„Super Express" jako pierwszy opisał sprawę mobbingu i molestowania seksualnego, o które studenci oskarżają niektórych wykładowców Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Uczelnia ustosunkowała się do zarzutów, ale - zdaniem poszkodowanych - post na Facebooku nie jest działaniem wystarczającym. Tymczasem do redakcji „SE" docierają listy od osób, które czują się szykanowane w murach ŚUM. - Urządzili nam piekło - piszą, dzieląc się swoimi przykrymi doświadczeniami.

Na Śląskim Uniwersytecie Medycznym wybuchł ogromny skandal po tym, jak fanpage ŚUMemes na Facebooku zajął się sprawą mobbingu i molestowania seksualnego, o które studenci oskarżają niektórych pracowników uczelni. Sprawę jako pierwszy na swoich łamach opisał "Super Express", a po nas - inne media: lokalne, regionalne i ogólnopolskie. Autorzy krucjaty prowadzonej przeciwko niewłaściwemu traktowaniu studentów otrzymali już ponad 2 tysiące wiadomości prywatnych od poszkodowanych.

Więcej o sprawie tutaj:

Wielki skandal na Śląskim Uniwersytecie Medycznym! Studenci: "Mobbing i molestowanie"

- Żalicie się na patologiczne praktyki oraz mobbing, molestowanie i seksizm - pisze ŚUMemes, którego zasięg postów przekroczył 750 tys. osób (stan na 10 czerwca).

Studenci w anonimowych (choć nie tylko) postach opowiadają o swoich przykrych doświadczeniach związanych z SUM. Piszą o przypadkach nękania, zastraszania, ale też o molestowaniu seksualnym na wyjazdach integracyjnych z wykładowcami. Szczegóły sprawy są wstrząsające. - Mamy świadków i dowody - zapewniają twórcy fanpage.

Odzew po naszej publikacji jest ogromny. Do redakcji „SE" zaczęły napływać listy od poszkodowanych studentów, w których opowiadają oni o swoich przykrych doświadczeniach. Dane osobowe nadawców, zgodnie z ich prośbą, pozostawiamy do wiadomości redakcji. W listach pojawiają się także konkretne nazwiska wykładowców.

- Co semestr [nazwisko prowadzącego] wyżywa się na kobietach, poniża nas, potrafi się uwziąć, odpytywać co zajęcia jedną i tą samą dziewczynę. (...) Znajdował sobie jedną kobietę i ją regularnie poniżał, rzucał tekstami "jest pani na tyle ograniczona?", przerywał "kur*** mać", mówił "trzeba być ułomnym, żeby tak nie ogarniać" - pisze jedna z autorek listu. - Gnębione dziewczyny ze stresu wymiotowały przed zajęciami z nim - dodaje.

Studenci opisują przypadki nękania, ale też skandalicznych wypowiedzi, które - zgodnie z ich historiami - miały padać w trakcie zajęć. Wykładowcy często mieli używać przy tym wulgarnego języka.

"Panowie, alkoholem, który działa najszybciej - w ramach randek - ale powoduje, że kobieta nie jest nieprzytomna - jest szampan! Jest taka jedna odmiana szampana, jak ktoś chce zainwestować, przepyszna ... kobieta będzie w super nastroju, humorze, ale do życia" - miała radzić jedna z prowadzących, według autora kolejnego listu do naszej redakcji.

Tego typu wiadomości otrzymujemy sporo na skrzynkę mailową, a niektóre historie są wyjątkowo oburzające. Wiele z nich, także tych dotyczących molestowania seksualnego, pojawiło się również w serwisie ŚUMemes.

"Najpierw złapał mnie za kolano, ale na tym się nie skończyło. Zaczął jechać wyżej, między uda"; "Objął mnie od tyłu, zaczął całować po szyi, stałam jak wryta"; "Poprosił, żeby przyszła do niego wieczorem i spytał, czy chce mieć piątkę w indeksie (...) Doszło do zbliżenia" - to zaledwie kilka z nich, opowiadające o przykrych doświadczeniach studentek z prowadzącymi.

Jak Śląski Uniwersytet Medyczny odpowiada na zarzuty? 10 czerwca, wieczorem, uczelnia opublikowała oświadczenie dotyczące bulwersujących relacji studentów. - Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach wywołany do odpowiedzi stanowczo podkreśla, że nie popiera zachowań nagannych i nieetycznych nauczycieli akademickich - czytamy w oświadczeniu.

- Niemniej wobec braku zgłaszanych skarg Rektorowi i jego Zastępcom niemożliwym jest przeprowadzenie szczegółowych postępowań wyjaśniających, a wnioski płynące z komentarzy mogą jedynie stanowić źródło informacji o charakterze opiniodawczym. Będą one podlegały omówieniu na poszczególnych Wydziałach z udziałem Przedstawicieli Samorządu Studenckiego - informuje uczelnia.

- Informujemy zarazem, że do Rektora nie wpłynęła indywidualna skarga jak i inne niepokojące sygnały, w tym od przedstawicieli Samorządu Studenckiego w zakresie organizowanych do 2016 i w latach wcześniejszych obozów, przewidzianych standardami na kierunku ratownictwa medycznego. Niezależnie od zapewnienia poufności w toku prowadzonych postępowań wyjaśniających proponujemy, niezgodne z normami społecznymi zachowania w SUM w Katowicach zgłaszać bezpośrednio do pracownika Rektoratu dostępnego pod numerem telefonu 32/208 36 32 lub 514-954-145 lub pod adres [email protected] a ponadto poprzez uruchomiony od dnia 15.06.2020 r. formularz zgłoszeniowy - kontynuują przedstawiciele uczelni.

Poniżej cała treść komunikatu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Super Raport 10 VI (Goście: Emilewicz, Hermeliński, Markowski)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki