Zabójstwo dziennikarza TVN. Ojciec widział jak odjeżdża. Paweł obiecał wrócić na jego urodziny: Tatuś, ja w nocy przyjadę

i

Autor: reprodukcja KASIA ZAREMBA / SUPER EXPRESS

Zabójstwo dziennikarza TVN. "Tatuś, ja w nocy przyjadę" - obiecał Paweł K. przed śmiercią

2022-04-28 21:54

"Tatuś, ja w nocy przyjadę" - obiecał Paweł, zapewniając swojego ojca, że będzie na jego urodzinach. Tej obietnicy nie mógł jednak spełnić. Dziennikarz Dzień Dobry TVN został brutalnie zamordowany podczas spotkania z Eweliną Ż. Zabójcą okazał się jej mąż, który wciąż jest na wolności. Rodzina i współpracownicy nie mogą pogodzić się ze stratą oraz opieszałością sądu. W materiale UWAGA TVN najbliżsi opowiadają m.in. o tym, kim był Paweł, a także jak dowiedzieli się o jego zabójstwie oraz o frustracji, która im towarzyszy.

W materiale UWAGA TVN, który został wyemitowany w czwartek, 28 kwietnia, ojciec mówił o Pawle: "Był wszechstronny, interesował się sportem, był intensywny, nie przesiadywał w domu". Wieczorem, tuż przed śmiercią, Paweł K. pojechał do Będzina, na galę bokserską. Ojciec obserwował z okna, jak odjeżdża spod bloku czarnym autem wraz z Eweliną Ż. To było tuż przed obchodami 75. urodzin pana Lecha, na których Paweł obiecał być. "Tatuś, ja w nocy przyjadę, nie martw się, pójdziemy na ten obiad" - zapewniał. Tej obietnicy nie mógł jednak spełnić. Dziennikarz Dzień Dobry TVN został brutalnie zamordowany, kiedy siedział w samochodzie z Eweliną Ż., niedaleko domu ojca. Nie miał szans, napastnik dźgał go nożem bez opamiętania, zadając kilkadziesiąt ciosów.

PRZECZYTAJ TEŻ: Zabójstwo dziennikarza TVN. Kto śledził auto Eweliny Ż.? Gdzie jest jej mąż?!

Dziennikarzom Uwagi udało się porozmawiać z Eweliną Ż. Kobieta nie chciała wystąpić w materiale, ale opowiedziała o tym, co zapamiętała z tamtych dramatycznych wydarzeń. Jak mówiła, nie pamięta wszystkiego, na przykład tego, jak znalazła się za kierownicą auta. Pamięta natomiast, jak Paweł leży na tylnym siedzeniu, a ona nie może odblokować telefonu, ponieważ był tak zakrwawiony. W końcu rusza do szpitala. Kobieta nie rozpoznała od razu napastnika. Dopiero na nagraniach z monitoringu dostrzega, że to jej mąż.

Brutalne morderstwo dziennikarza TVN

Ratownik, który tego dnia miał dyżur, mówi w materiale Uwagi, że w całej swojej karierze nie pamięta tak brutalnej zbrodni.

Paweł był najmłodszy z rodzeństwa. "Paweł był atrakcyjnym chłopakiem, miał powodzenie i nie stronił od kontaktów. Chodziliśmy na wesela i wszystkie ciocie pytały, kiedy Paweł się żeni. Sam powoli mówił, że chciałby znaleźć stałą osobę, do wspólnego życia - mówiła w reportażu siostra Beata.

ZOBACZ TEŻ: Zabójstwo dziennikarza TVN. Zrozpaczona rodzina Pawła pisze o okrucieństwie

O jego zabójstwie dowiedziała się od drugiej siostry. Jak wspomina, obie nie mogły w to uwierzyć, zaczęły krzyczeć z rozpaczy.

O poczuciu wielkiej straty mówili także jego koledzy i koleżanki z pracy. Mówili też o frustracji, jaka im towarzyszy w związku z decyzją sądu, przez którą zabójca Pawła K. wciąż jest na wolności. Jak pisaliśmy, posiedzenie aresztowe w sprawie Kamila Ż., któremu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa dziennikarza TVN Pawła K., odbędzie się nie wcześniej niż 9 maja. 

Sonda
Czy dożywocie to odpowiednia kara za zabójstwo?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki