7 latek zabity nożem w Tarnowie. Tragiczny finał rodzinnej awantury

i

Autor: ART SERVICE/SE W październiku 2021 roku w Tarnowie doszło do tragedii. Obywatel Ukrainy zabił nożem 7-letniego synka i ranił żonę.

Dymitro dźgał 7-letniego Maksyma! Anastazja broniła synka własnym ciałem. Kulisy zabójstwa w Tarnowie

2021-10-07 11:48

Zabójstwo w Tarnowie wstrząsnęło Polską. W wyniku szaleńczego ataku Dymitro T. zginął jego 7-letni syn Maksym, a jego żona Anastazja została ciężko ranna. Mężczyzna najpierw przyszedł do nich do łóżka i ich utulił, a potem wyciągnął nóż i rozpoczął masakrę. Po wszystkim wyskoczył z drugiego piętra z balkonu. Został złapany przez policję. Wszystko wskazuje na to, że wpływ na zachowanie 27-letniego zabójcy miały jego problemy psychiczne.

Zabójstwo w Tarnowie. Tak Dymitro T. zabił synka i ranił żonę

Był wtorek (5 października) rano. Zdarzenie miało miejsce w bloku przy ul. Krakowskiej w Tarnowie. Dymitro T. (27 l.) przyszedł do swoich bliskich, synka Maksyma i żony Anastazji. Położył się przy nich na łóżku, przytulił. Nikt nie mógł przypuszczać, że za chwilę dojdzie do tragedii. Mający ukraińskie obywatelstwo mężczyzna sięgnął po nóż. Anastazja zasłoniła ciałem synka, ale jej mąż dźgał jak opętany. Siedmioletni chłopiec umierał. Kobieta wybiegła z budynku, wołała pomocy. Jej krzyki słyszeli wszyscy dookoła. - Na odgłos krzyków zareagowali sąsiedzi wychodząc z mieszkań, co spowodowało, że biegnący za nią z nożem mężczyzna wycofał się do mieszkania, a następnie wyskoczył z drugiego piętra. Doznał złamania kości miednicy, w związku z czym został ujęty przez policję na trawniku pod balkonem, a następnie przewieziony do szpitala - relacjonował prokurator Mieczysław Sienicki. Ranna kobieta trafiła do szpitala z ranami kłutymi i ciętymi. W wyniku podobnych ciosów zginął 7-letni Maksym. Ratownicy próbowali go reanimować, ale bezskutecznie. Dalsza część artykułu pod galerią.

Siedmiolatek zabity nożem w Tarnowie. Tragiczny finał rodzinnej awantury [ZDJĘCIA]

Zabójstwo 7-latka w Tarnowie. Sprawca wcześniej "dziwnie się zachowywał"

Czy tej tragedii można było zapobiec? O Dymitro T. wiemy, że od kilku lat przebywał i pracował legalnie w Polsce, gdzie był zatrudniony jako kucharz. W maju do Polski przyjechała jego żona z dzieckiem. Anastazja zajmowała się chłopcem, bowiem jej małżonek miał problemy z poruszaniem się. Od jakiegoś czasu zaczął się dziwnie zachowywać. Jego żona zeznała, że w ostatnim czasie z jej mężem było coś nie tak. Słowa kobiety potwierdził również pracodawca 27-latka. - Do tej pory nie stwierdzono, żeby w tej rodzinie były jakieś problemy, nie było żadnych sygnałów, żeby cokolwiek złego się tam działo - mówi prokurator Sienicki o sytuacji rodzinnej, ale dodaje, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. - W związku z tym jest wielce prawdopodobne, że przyczyną tej tragedii były problemy psychiczne Dymitro T. - dodał. Śledczy zbadają, czy obywatel Ukrainy mordując synka i raniąc żonę był poczytalny. Sprawdzą, gdzie się leczył, w jakiej placówce, czy rozpoznano u niego jakąś konkretną chorobę.

Morderstwo w Tarnowie

Zabójstwo w Tarnowie. Co dalej z Dymitro T.?

Na razie Dymitro T. jak i jego żona nadal przebywają w szpitalu. Śledczy nie mogli przesłuchać podejrzanego, ponieważ jego stan na to nie zezwala. Jest pod wpływem środków farmakologicznych. Sprawą morderstwa, do którego doszło we wtorek rano w bloku przy ul. Krakowskiej w Tarnowie zajmuje się miejscowa Prokuratura Okręgowa.

Zobacz koniecznie: Morderstwo w Tarnowie. Najpierw przytulił, potem zaatakował nożem. Dymitro T. jest chory psychiczne?

Czytaj także: Straszny wypadek nieopodal Ikei w Katowicach. Nie żyją 21 i 22-latek [ZDJĘCIA]

Sonda
Czy za zabójstwo dziecka powinna być kara śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki