Lekarz z Bochni stanął przed sądem. Jego pacjent zmarł w szpitalu

i

Autor: Darko Stojanovic/cc0/pixabay zdjęcie ilustracyjne

Lekarz z Bochni stanął przed sądem. Jego pacjent zmarł w szpitalu

2021-12-11 7:51

Lekarz ze szpitala w Bochni stanął przed sądem w związku ze śmiercią pacjenta, który zmarł po pięciu dniach hospitalizacji. Śledczy zarzucają medykowi narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez podjęcie błędnej decyzji dotyczącej leczenia. Oskarżonemu grozi do 5 lat więzienia. Lekarz nie przyznaje się do winy.

Lekarz z Bochni stanął przed sądem. Odpowie za śmierć pacjenta 

Do tragedii doszło w listopadzie 2018 roku. Pacjent, który trafił do szpitala w Bochni zmarł po pięciu dniach hospitalizacji. Jak podaje Radio ESKA, przyczyną zgonu miała być błędna decyzja lekarza dotycząca leczenia zachowawczego pacjenta z zapaleniem dróg żółciowych. W trakcie tego leczenia medyk miał nie zastosować antybiotykoterapii oraz przekładać wykonanie zabiegu endoskopii. Po śmierci pacjenta, jego bliscy złożyli do bocheńskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Postępowanie w tej sprawie przejęła prokuratura tarnowska - nadrzędna wobec bocheńskiej. To właśnie śledczy z Tarnowa, po zapoznaniu się z opiniami biegłych, zdecydowali się na skierowanie do sądu aktu oskarżenia. Ich zdaniem lekarz naraził pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Z opinii biegłych wynikało, że u pacjenta należało rozpoznać zapalenie dróg żółciowych i w ciągu 48 godzin zakwalifikować go do leczenia zabiegowego. Oskarżony medyk nie przyznaje się do winy. Grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

PRZECZYTAJ: Tarnów. Włamanie w kościele na ul. Lwowskiej! Złodziej mocno się zawiódł

- Prokurator zarzuca oskarżonemu, że podjął błędną decyzję o kontynuowaniu leczenia zachowawczego, nieuwzględniającego antybiotykoterapii oraz błędną decyzję o odraczaniu zastosowania względem niego leczenia zabiegowego w postaci zabiegu endoskopowego lub też alternatywnej procedury polegającej na zabiegu chirurgicznym. Biegli wskazali, że podczas hospitalizacji przeprowadzono u niego wszystkie niezbędne badania diagnostyczne pozwalające na postawienie prawidłowego rozpoznania i zaplanowanie prawidłowego leczenia. Zdaniem biegłych u pokrzywdzonego należało rozpoznać zapalenie dróg żółciowych i zakwalifikować go do leczenia zabiegowego w ciągu 48 godzin od jego przyjęcia do szpitala - powiedział Radiu ESKA sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie.

ZOBACZ: Nie żyje redemptorysta o. Franciszek Micek. Jego życie to gotowy scenariusz filmowy

Sonda
Czy lekarze powinni odpowiadać karnie za błąd w sztuce medycznej?
Horror nad basenem. Nie żyje małżeństwo medyków z Białegostoku, śledztwo umorzone

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki