7 latek zabity nożem w Tarnowie. Tragiczny finał rodzinnej awantury

i

Autor: ART SERVICE/SE W bloku przy ul. Krakowskiej 42 w Tarnowie doszło do awantury. 7-letni chłopiec nie przeżył ataku nożownika.

Morderstwo w Tarnowie. Najpierw przytulił, potem zaatakował nożem. Dymitro T. jest chory psychiczne?

Na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów zbrodni, która miała miejsce wczoraj (5 października) w bloku przy ul. Krakowskiej 42 w Tarnowie. Jak informuje PAP, zakończyła się już sekcja zwłok 7-letniego Maksyma T., który zginął w wyniku ciosów zadanych nożem w plecy. Podczas przesłuchania matka chłopca - Anastazja T. zdradziła śledczym, że w ostatnim czasie zaobserwowała dziwne zachowanie swojego męża Dymitro T. To właśnie mężczyzna miał zaatakować swoich bliskich nożem, choć jeszcze chwilę wcześniej ich przytulał.

We wtorek (5 października) w bloku przy ul. Krakowskiej 42 w Tarnowie doszło do domowej awantury. Sąsiedzi zaalarmowali policję, że z mieszkania zajmowanego przez rodzinę z Ukrainy dobiegają krzyki świadczące o tym, że dzieje się tam coś złego. W pewnym momencie na klatkę schodową wybiegła zakrwawiona 28-letnia Anastazja T., a gonił ją jej mąż, o rok młodszy Dymitro T. Kobieta schroniła się u sąsiadów. Przybyli na miejsce funkcjonariusze w mieszkaniu cudzoziemców zastali straszny widok. Znajdował się tam 7-letni chłopiec Maksym T., który zmarł w wyniku ataku nożownika. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, znane są już wyniki sekcji zwłok chłopca. Wiadomo, że napastnik zadał mu ciosy w plecy, które okazały się śmiertelne. Rany kłute i cięte stwierdzono również u matki chłopca. Anastazja T. została raniona w plecy, głowę i przedramię. Czy sprawcą tego potwornego czynu był mąż kobiety i ojciec chłopca - Dymitro T.? Anastazja T. twierdzi, że tak. Co więcej, kobieta powiedziała podczas przesłuchania, że jej mąż w ostatnim czasie dziwnie się zachowywał, a tuż przed atakiem przytulił ją oraz syna. Anastazja i Maksym T. znajdowali się wówczas w łóżku.

PRZECZYTAJ: Tragiczny finał krwawej awantury w Tarnowie. Kto zabił 7–letniego chłopczyka? [NOWE FAKTY]

Z ustaleń śledczych wynika, że Dymitro T. przebywa w Polsce legalnie od kilku lat i pracuje jako kucharz. Żona oraz syn przyjechali do niego w maju tego roku. Do tej pory nie było sygnałów, że w rodzinie dzieje się coś złego. Mężczyzna w dalszym ciągu przebywa w tarnowskim szpitalu, a lekarze nie zezwalają na jego przesłuchanie. Dymitro T. doznał bowiem poważnego urazu podczas upadku z dużej wysokości. - Na odgłos krzyków zareagowali sąsiedzi wychodząc z mieszkań, co spowodowało, że biegnący za Anastazją T. mężczyzna z nożem wycofał się do mieszkania, a następnie wyskoczył z drugiego piętra. Doznał złamania kości miednicy, w związku z czym został ujęty przez policję na trawniku pod balkonem, a następnie przewieziony do szpitala - powiedział PAP Mieczysław Sienicki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

ZOBACZ: Tarnów: Nożownik zabił 7-latka. Makabryczne kulisy [ZDJĘCIA]

Sonda
Czy w Polsce powinna obowiązywać kara śmierci?
Morderstwo w Tarnowie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki