konferencja Krzysztofa Rutkowskiego w Gdańsku

i

Autor: Marcin Gadomski / Super Express

Iwona Wieczorek. Skandal przy przesłuchaniu ludzi Rutkowskiego? "Próbowano wymusić na mnie nieprawdziwe zeznania"

2021-05-25 21:45

Iwona Wieczorek nadal nie została odnaleziona, a sprawa jej zaginięcia w ostatnich dniach znów wróciła na czołówki gazet oraz serwisów informacyjnych. We wtorek (25 maja) w hotelu Scandic Gdańsk odbyła się konferencja prasowa, którą zorganizował Krzysztof Rutkowski. Spotkanie z mediami dotyczyło Iwony Wieczorek oraz prowadzonych w ubiegłym tygodniu poszukiwań, a uczestniczyła w nim nawet mama zaginionej. Na konferencji poruszono temat przesłuchania Krzysztofa Rutkowskiego oraz jego ludzi przez policję. Padły szokujące słowa!

Biuro Krzysztofa Rutkowskiego w sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek zaangażowane jest od samego początku. Detektyw wznowił poszukiwania zaginionej w ubiegłą środę. We wtorkowe popołudnie (25 maja) odbyła się konferencja prasowa, której inicjatorem był sam Krzysztof Rutkowski. Na początku spotkania z mediami omówiony został sposób, w jaki miał być przesłuchiwany jeden z członków ekipy Rutkowskiego.

Czytaj także: Iwona Wieczorek. Mama zaginionej wychodzi z cienia! Twarda deklaracja Krzysztofa Rutkowskiego

- Sytuacja była nietypowa. Podczas składania zeznań byłem obrażany, podobnie jak państwo Rutkowscy. Próbowano wymusić na mnie nieprawdziwe i niezgodne z prawdą zeznania dotyczące podłożenia przez Biuro Rutkowski dowodów, które zostały odnalezione na działce. Funkcjonariusz był bardzo agresywny i wulgarny, wręcz był wściekły. Przed wejściem na piętro, do pomieszczenia, gdzie byłem przesłuchiwany, funkcjonariusz zażądał oddania telefonu i bym go wyłączył. Cała rozmowa odbywała się w pomieszczeniu zamkniętym, w którym nie mogły być włączone urządzenia nagrywające, telefony komórkowe, sprzęt elektroniczny - opowiadał członek ekipy Rutkowskiego, przesłuchany w minioną środę przez policję w Gdańsku.

We wtorek (25 maja) zostało złożone zawiadomienie przez przesłuchiwanego członka ekipy Rutkowskiego, który brał udział we wznowionych tydzień temu poszukiwaniach ciała Iwony Wieczorek. Zawiadomienie dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy w Gdańsku, w tym nakłaniana do składania fałszywych zeznań. Zawiadomienie złożono również przeciw pani naczelnik, która bezpośrednio nadzorowała każde przesłuchanie w tej sprawie.

- Zawiadomienie zostało także złożone na panią naczelnik wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, która bezpośrednio nadzorowała każde przesłuchanie w tej sprawie. (...) Trwało to około czterech godzin. W związku z tym czas, jaki był poświęcony na to przesłuchanie i ciągłe konsultacje, przekraczał jakiekolwiek zdroworozsądkowe podejście funkcjonariusza przesłuchującego do tego przypadku. Byłem niejednokrotnie przesłuchiwany w KWP w Gdańsku i nigdy takiej sytuacji, z jaką spotkaliśmy się ostatnio, nie widziałem, nigdy nie było takiej paranoi - mówił oburzony Krzysztof Rutkowski 

Sonda
Czy Twoim zdaniem sprawę Iwony Wieczorek uda się rozwiązać?

W dalszej części konferencji Rutkowski opisał współpracę z innymi funkcjonariuszami policji i organami władzy w różnych miastach w Polsce.  - Jeżeli ktokolwiek ma jakieś informacje, że ktoś podrzucił jakikolwiek przedmiot z tego, który został przekazany i zabezpieczony przez policję, powinien natychmiast zgłosić to na policję. Ponieważ mając tą wiedzę i nie robiąc tego, popełnia przestępstwo - mówił detektyw Rutkowski.

Krzysztof Rutkowski dodał również, że państwo nie ma monopolu na ściganie przestępstw. Biuro detektywistyczne również może ujawnić osobę, która stoi za porwaniem, być może zabójstwem Iwony Wieczorek. Detektyw ocenił, że działania w poszukiwaniu Iwony nie są komercyjne.

W następnej części spotkania prasowego skontaktowano się za pośrednictwem internetu z mamą Iwony Wieczorek, panią Iwoną Kindą. Kobieta opowiadała, że spotkała się ze złymi komentarzami w stosunku do siebie jak i jej córki. Pani Iwona dodała, że bardzo bulwersuje ją, że ktoś robi karierę na jej tragedii i tragedii jej córki, pisze książki. Kobieta wymieniła Janusza Szostaka, którego książka pt. "Kto zabił Iwonę Wieczorek?", niebawem ujrzy światło dzienne. Niespodziewanie sam Janusz Szostak pojawił się na konferencji prasowej, z której został wyproszony przez ludzi Krzysztofa Rutkowskiego [CZYTAJ WIĘCEJ].

- Niebawem minie 11 lat od tego zdarzenia. Jest to bardzo długi okres czasu, gdzie sprawa nadal nie znalazła wyjaśnienia. Ja uważam, że nie ma zbrodni doskonałej i są sytuacje, które w jakiś sposób zostaną wyjaśnione i ten przypadek też zostanie rozwiązany. Biuro Rutkowski będzie robiło to do końca. Nawet jeśli dostalibyśmy informację, że trzeba lecieć do Brazylii, bo tam ktoś ma wiedzę na temat Iwony, kupilibyśmy bilety i polecieli jak najszybciej. My nie potrzebujemy zrzutek, by ktoś nas wspomógł. Są osoby, które zbierają na koparkę, by przyjechać do Gdańska i szukać Iwony Wieczorek. Są osoby, które znalazły sobie sposób na życie z tej tragedii, by sfinansować poszukiwania - mówił w czasie konferencji Krzysztof Rutkowski.

Rutkowski zapowiedział, że jeśli ktokolwiek wie coś na temat Iwony Wieczorek i te słowa się potwierdzą, otrzyma 10 tysięcy euro. - Te pieniądze mogą znaleźć się w kieszeni osoby, która przekaże nam pewne informacje, które doprowadzą do końca sprawy Iwony Wieczorek - podsumował Krzysztof Rutkowski.

Rutkowski Story - Szokujące znalezisko w miejscu zaginięcia Iwony Wieczorek

Iwona Wieczorek. Zobacz więcej artykułów!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki